40 satelitów Starlink spłonie w spektakularnej kuli ognia i zostanie zniszczonych w ziemskiej atmosferze, kończąc swoje krótkie życie po wystrzeleniu 3 lutego 2022 roku.
Każdy satelita Starlink jest mniej więcej wielkości stolika do kawy i waży 500 funtów (227 kg). Mają odblaskowy panel, który pobiera energię słoneczną ze słońca i manewrują w kosmosie, odpalając silniki napędzane gazem Krypton.
Strata jest rzadką porażką SpaceX, która rutynowo uruchamia udane misje. Co poszło nie tak tym razem i jak wpłynie to na użytkowników Starlink? Oto, co musisz wiedzieć.
W czwartek 3 lutego 2022 r. rakieta SpaceX Falcon 9 wystrzeliła 49 satelitów Starlink. Niestety, dzień później satelity zetknęły się z burzą geomagnetyczną. Burza spowodowana eksplozjami na powierzchni Słońca podgrzała górną część atmosfery Ziemi i zwiększyła opór powietrza nawet o 50 procent bardziej niż zwykle.
Pomimo wysiłków SpaceX, aby wymanewrować satelity z dala od burzy i nad ziemską atmosferę w… Low Earth Orbit (LEO), 40 satelitów nie zdołało pokonać zwiększonego oporu powietrza i podnieść ich orbity. W ten sposób spadły z powrotem do atmosfery ziemskiej, gdzie ostatecznie spłoną.
Starlink stał się popularny wśród klientów, zwłaszcza na obszarach wiejskich, dzięki obietnicy szybkiego Internetu w dowolnym miejscu na Ziemi. Chociaż obecnie ma ponad 145 000 klientów, prawie milion kolejnych złożyło zamówienia w przedsprzedaży i czeka na połączenie.
Starlink musi szybko rozmieścić tysiące satelitów, aby spełnić swoje zobowiązanie wobec swoich abonentów. Im więcej satelitów Starlink SpaceX może pomyślnie uruchomić, tym więcej klientów może się połączyć. Niestety ta strata oznacza, że klienci, którzy mają odnieść korzyści z tego nieudanego rozmieszczenia satelitów, będą musieli poczekać trochę dłużej.
Związane z: Starlink Premium obiecuje prędkość pobierania 500 Mb/s za 500 USD miesięcznie
Po drugie, chociaż SpaceX rozmieścił 2000 satelitów Starlink, to po prostu za mało. Prędkości Starlink spadły z powodu zbyt wielu klientów i zbyt małej liczby satelitów. Im więcej klientów doda Starlink, tym wolniejsze będą prędkości. Tak będzie do czasu, aż Starlink wystrzeli więcej satelitów w celu zwiększenia pojemności. Dlatego utrata 40 satelitów tylko pogarsza problem.
Satelity Starlink są wystrzeliwane na niską orbitę okołoziemską (LEO) w konstelacjach od 40 do 60 satelitów. SpaceX ma na celu wystrzelenie 42 000 satelitów, aby objąć całą planetę. Po wejściu na orbitę satelity przesyłają Internet do naziemnych nadajników-odbiorników z wysokości 340 mil (550 km), które z kolei nadają transmisję lokalnie lub bezpośrednio do routera Starlink.
Ta wysokość jest celową polityką SpaceX, aby zapewnić, że satelity Starlink są wystarczająco niskie, aby spaść w dół Atmosferę ziemską i spalają się, gdy stają się stare i przestarzałe, lub w przypadku awarii z satelita.
Związane z: Starlink zwraca pieniądze za zamówienia w przedsprzedaży w Indiach z powodu braku licencji
„Podczas gdy niska wysokość rozmieszczenia wymaga bardziej wydajnych satelitów przy znacznych kosztach dla nas, jest to właściwe, aby utrzymać zrównoważone środowisko kosmiczne” – powiedział SpaceX w oświadczenie o incydencie.
Wszystkie 40 utraconych satelitów zostanie całkowicie wyparowanych przez ziemską atmosferę. Żadne części satelity nie spadną na Ziemię. Dzięki temu nie ma obaw o bezpieczeństwo ludzi na ziemi.
„Ta wyjątkowa sytuacja pokazuje, jak bardzo zespół Starlink dołożył wszelkich starań, aby zapewnić, że system jest w czołówce ograniczania zanieczyszczeń na orbicie” – dodała firma.
Chociaż utrata 40 satelitów Starlink to cios dla SpaceX, to tylko mały wstrząs na drodze i cena robienia interesów w kosmosie. Czasami zdarzają się nieprzewidywalne, niekontrolowane rzeczy. Klienci Starlink będą musieli trochę dłużej poczekać na zwiększenie pojemności, do której dąży SpaceX dostarczać wraz z milionami nowych klientów, którzy cierpliwie czekają na swoją szansę na skorzystanie z nich serwis.
Starlink wprowadza internet nie tylko na obszary wiejskie, a zaskakująco duża liczba ludzi chce wziąć udział w wielkim projekcie Elona.
Czytaj dalej
- Wyjaśnienie technologii
Kariuki jest pisarzem z Nairobi. Całe swoje życie spędził na próbach ułożenia idealnego zdania. On wciąż próbuje. Dużo publikował w kenijskich mediach i przez około 7 gorących lat zagłębiał się w świat Public Relations, gdzie odkrył, że świat korporacji przypomina liceum. Teraz pisze ponownie, skupiając się głównie na magicznym internecie. Bawi się również w tętniącej życiem kenijskiej scenie start-upów, AKA the Silicon Savannah, i od czasu do czasu doradza małym firmom i aktorom politycznym, jak lepiej komunikować się z publicznością. Prowadzi kanał YouTube o nazwie Tipsy Writers, który stara się nakłonić gawędziarzy do opowiadania swoich nieopowiedzianych historii przy piwie. Kiedy nie pracuje, Kariuki lubi chodzić na długie spacery, oglądać klasyczne filmy – zwłaszcza stare filmy o Jamesie Bondzie – i obserwować samoloty. W alternatywnym wszechświecie byłby prawdopodobnie pilotem myśliwca.
Zapisz się do naszego newslettera
Dołącz do naszego newslettera, aby otrzymywać porady techniczne, recenzje, bezpłatne e-booki i ekskluzywne oferty!
Kliknij tutaj, aby zasubskrybować