Firmy technologiczne mówią dobrze, jeśli chodzi o zrównoważony rozwój, ale jeśli chodzi o przepisy dotyczące prawa do naprawy, nie są one wielkimi fanami. Tak wynika z raportu Bloomberg który twierdzi, że pomimo dziesiątek państw rozważających propozycje mające na celu ułatwienie naprawy urządzeń, firmy technologiczne pracują w godzinach nadliczbowych, aby zatrzymać je na swoich torach.
W raporcie zauważono, że tylko w 2021 r. 27 z 50 stanów rozważało rachunki za prawo do naprawy. Jednak ponad 50% z nich zostało już „przegłosowanych lub odrzuconych”. To zła wiadomość ponieważ brak przepisów dotyczących prawa do naprawy utrudnia naprawę urządzeń, co skutkuje ich porzuceniem wcześniej.
Przyczynianie się do problemu odpadów elektronicznych
To z kolei przyczynia się do wzrostu problem e-odpadów. Gdyby ludzie trzymali smartfony tylko przez jeden dodatkowy rok, byłoby to podobno równoważne z braniem 636000 samochodów zjeżdżających z drogi pod względem szkód środowiskowych, które powoduje (lub w tym przypadku nie spowodowałoby).
Firmy technologiczne, które robią wszystko, co w ich mocy, aby unieważnić to ustawodawstwo, obejmują Microsoft, Google, Amazon i Apple, z których wszyscy opowiadają się przeciwko tym przepisom w różnych stanach. W niektórych przypadkach firmy opowiadają się bezpośrednio. W innych zatrudniają grupy branżowe, które mogą w ich imieniu zwalczać ewentualne przepisy.
Raport zawiera wiele przykładów tego, jak firmy technologiczne wykorzystywały swoją władzę, takie jak Apple oferowanie poparcia programów naprawczych w lokalnych uczelniach w zamian za zabicie określonego rachunku za naprawę. Bloomberg pisze, że:
„Podczas gdy firmy technologiczne stoją w obliczu poważnej kontroli w Waszyngtonie, po cichu dzierżą władzę w stanach, aby kształtować politykę publiczną i tępić niepożądane prawa. Firmy technologiczne twierdzą, że przepisy dotyczące prawa do naprawy pozwoliłyby piratom wydzierżyć własność intelektualną i narazić konsumentów na ryzyko związane z bezpieczeństwem. W kilku stanach lobbyści powiedzieli ustawodawcom, że nieautoryzowane warsztaty naprawcze mogą uszkodzić baterie w urządzeniach, stwarzając zagrożenie samozapłonem ”.
Grupa handlowa o nazwie TechNet, która reprezentuje między innymi Apple i Google, wysłała listy do prawodawców w wielu stanach. W listach stwierdzono, że umożliwienie „niezatwierdzonym stronom trzecim” dostępu do „wrażliwych informacji diagnostycznych, oprogramowania, narzędzi i części” może narazić konsumentów na niebezpieczeństwo.
Nabyte prawa
Ale grupy konsumentów oskarżają firmy technologiczne o żywotny interes w nieprzekazywaniu tych zasad. Dzieje się tak, ponieważ w wielu przypadkach może to prowadzić do wyższych cen za naprawy lub konieczności wykupienia nowych urządzeń przez klientów. Oba te czynniki skutkują większymi pieniędzmi dla danych firm.
Ruch „Prawo do naprawy” odnosi się do rządowych przepisów mających na celu umożliwienie klientom łatwo naprawiać i modyfikować kupowane gadżety bez konieczności przechodzenia przez firmy, które wyprodukowały urządzenia.
Gdy zepsuła się stara technologia, można było się naprawić. Jeśli to się nie powiedzie, możesz znaleźć warsztat. W przypadku nowszych produktów te opcje znikają. Porozmawiajmy o znaczeniu prawa do naprawy.
Czytaj dalej
- Prochowiec
- Android
- iPhone
- Wiadomości techniczne
- Microsoft
- jabłko
- Naprawa smartfona
- Amazonka
Luke jest fanem Apple od połowy lat 90. Jego główne zainteresowania związane z technologią to inteligentne urządzenia i skrzyżowanie technologii i sztuk wyzwolonych.
Zapisz się do naszego newslettera
Dołącz do naszego biuletynu, aby otrzymywać wskazówki techniczne, recenzje, bezpłatne e-booki i ekskluzywne oferty!
Jeszcze jeden krok…!
Potwierdź swój adres e-mail w wiadomości, którą właśnie wysłaliśmy.