Reklama

Próba Zenimaxa w masowo wieloosobowej grze fabularnej, The Elder Scrolls Online, jest teraz dostępny dla graczy w Ameryce Północnej i Europie. Obiecuje wprowadzić niezapomniany świat franczyzy i otwartą rozgrywkę do formatu dla wielu graczy, ale sprzedaje się za pełną sprzedaż detaliczną i ma opłatę abonamentową. Czy warto zarobić ciężko zarobione pieniądze?

Ustawianie stopy na Tamriel

The Elder Scrolls Online odbywa się na kontynencie Tamriel. Podczas gdy ostatnie trzy gry z tej serii skupiły się tylko na tej części lądu, ESO pokrywa jej pokosy. Cyrodiil, wewnętrzny ląd eksplorowany w The Elder Scrolls IV: Oblivion, służy jako mapa PvP, podczas gdy inne strefy dotykają, ale nie pokrywają tego samego terenu, co, Morrowind and Skyrim 3 powody, dla których wszyscy gracze muszą grać w The Elder Scrolls V: SkyrimJedną z najbardziej oczekiwanych gier tego sezonu wakacyjnego była The Elder Scrolls V: Skyrim. Call of Duty i Battlefield to wspaniałe gry, ale cieszę się, że coś nieco innego staje się ... Czytaj więcej .

instagram viewer
eso1

W rzeczywistości istnieje wiele obszarów, które ESO rozwija po raz pierwszy, w szczególności ojczyzny ras elfów i dalekie północno-zachodnie krainy. Będzie to gratka dla fanów Elder Scrolls i podobnie jak poprzednie gry z serii, ESO jest pełne ruin do odkrycia, książek do znalezienia i tajemnic do odkrycia.

Sugerowanie, że wiedza jest zaletą, może być zbyt nerwowe, ale bogata historia powieści Elder Scrolls stała się cechą franczyzy. I w przeciwieństwie do wielu konkurentów, ESO łączy eksplorację z konkretnymi nagrodami za pośrednictwem serwisu Skyshards. Otrzymujesz jeden punkt umiejętności za każde trzy znalezione, a większość z nich znajduje się na uboczu.

Pisarze zarabiają na swoje wynagrodzenie

The Elder Scrolls, jak większość światów fantasy, ma spory udział w gobbly-gook. Istnieje długa lista kultów, frakcji, bogów i demonów, wszystkie o dziwnych imionach, których trudno utrzymać w ryzach. Miłośnicy wiedzy pokochają szczegóły, ale inni gracze mogą skrobać po głowie.

Spójrz jednak pod legendę fantasy, a znajdziesz solidne pismo. Będziesz rozmawiać z powtarzającymi się postaciami, które są naprawdę sympatyczne i angażują się w intrygę polityczną, która jest naprawdę interesująca. Jest nawet subtelny humor; w wiosce należącej do Khajit, rasy humanoidalnych kotów, spotkałem psa w klatce otoczonego ciekawskim i przerażonym gapiem, który wydawał się ledwo w stanie uwierzyć, że takie stworzenie istnieje.

eso2

Głębi historii pomaga opcjonalna perspektywa pierwszoosobowa i system głębokiego tworzenia postaci. Chociaż każdy ma dostęp do tych samych zadań, nie każda postać wygląda tak samo, a to pomaga stworzyć poczucie własności. Łatwiej będzie ci uwierzyć w to, co robisz, niż w najnowsze gry MMO, chociaż ESO nie pasuje do Star Wars: The Old Republic w tym względzie.

MMO, styl Elder Scrolls

Nie można przegapić smaku franczyzy ESO. Znajdziesz go w rzemiośle, dostosowywaniu postaci, zadaniach, a nawet walce między graczami. Ta gra jest bardziej skłonna do bałaganu niż niektóre inne ostatnie tytuły, a także zupełnie nie interesuje się pomaganiem graczom w osiągnięciu maksymalnego poziomu. Łańcuchy zadań nie łączą się płynnie, centra zadań są rzadkie i od czasu do czasu się zgubisz.

Biorąc to pod uwagę, jest to nadal MMO. Choć dobrze napisane, większość zadań sprowadza się do wypróbowanej i zmęczonej formuły „idź tu, zrób X, wróć”. Umiejętności są aktywowane za pomocą paska szybkiego dostępu, ulepszenia sprzętu są niezwykle ważne, a wrogowie AI nie są bardzo inteligentni.

PvP w grze jest również znane. Są twierdze, które muszą zostać zaatakowane i bronione, małe placówki, które je wspierają, oraz szeroki wybór zadań PvE, które można wykonać w obszarze PvP. Wszystko to jest w porządku, ale też nie jest niczym wyjątkowym; wiele gier próbowało tego samego, a większość zawiodła. Nie wiadomo, czy ESO będzie inna, na tak wczesnym etapie gry.

The Elder Bugs

Błędy zawsze były częścią serii Elder Scrolls. Nawet Skyrim miał pewne usterki, ale problemy były do ​​zaakceptowania, ponieważ gra była dla jednego gracza. Na przykład błąd fizyki, który wysłał wroga lecącego w niebo, był bardziej zabawny niż rozczarowanie.

ESO jest inna. Gra jest dostępna online, więc trudne zadania są trudniejsze do zignorowania, a usterki mogą mieć wpływ na wielu graczy jednocześnie. Niestety nie spowodowało to podwójnego obniżenia jakości Zenimax. Natknąłem się na kilka błędnych zadań, które musiały zostać zresetowane, a większość przyjaciół i członków gildii zgłasza to samo. Dwa razy przewróciłem się przez świat i spotkałem kilku przeciwników, którzy przecięli ziemię lub ścianę. Jeden z tych potworów zdołał mnie zaatakować, gdy był w skale!

Na serwerach też były problemy. Nastąpiła nieoczekiwana konserwacja, a funkcje takie jak poczta i gildie musiały zostać tymczasowo wyłączone z powodu kopiowania błędów wykrytych przez graczy. Chociaż rozłączenia są rzadkie, opóźnienie nie jest rzadkie i od czasu do czasu miałem problemy z próbami logowania, które w niewytłumaczalny sposób zakończyły się niepowodzeniem.

Więc powinieneś kupić The Elder Scrolls Online?

ESO jest nieco irytujące, ponieważ jej gra nie do końca naśladuje współczesne MMO, ale różni się również od tradycyjnego tytułu Elder Scrolls. Gra przypomina konsolowe piaskownice, takie jak Dragons Dogma i Kingdoms of Amalur: Reckoning, oba mają duże światy wypełnione obszarami zbyt niebezpiecznymi dla postaci niskiego poziomu badać. Być może ma to sens, ponieważ ESO ma zostać wydane na obu konsolach nowej generacji.

Jeśli jesteś weteranem MMO i szukasz nowej gry do raidowania i PVP w końcowej fazie gry lub zagorzałym fanem Elder Scrolls, który chce odkryć otwarty świat, powinieneś zostawić swoje pieniądze w portfelu. ESO nie zadowoli żadnego smaku. Ta gra jest najlepsza dla lojalistów RPG i zwykłych graczy Elder Scrolls, którzy chcą fabularnej przygody z miejscem na niektóre (ale niezbyt duże) eksploracje.

Musisz także wprowadzić zdrową tolerancję na błędy. Chociaż uruchomienie ESO jest dalekie od najgorszego w historii (na przykład The Secret World pogrążyło się w chaosie), istnieją pewne zabójcze zadania i niewyjaśnione usterki. Potrzebne jest więcej dopracowania, a gracze z małą tolerancją na gry typu buggy powinni poczekać kilka miesięcy na załatanie spraw.

Co sądzisz o The Elder Scrolls Online? Czy warto 60 USD z opłatą 15 USD za subskrypcję, czy też powinna być dostępna jako gra bezpłatna? Daj nam znać w komentarzach.

Matthew Smith jest niezależnym pisarzem mieszkającym w Portland w stanie Oregon. Pisze i edytuje także dla Digital Trends.