Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. wymagane pola są zaznaczone *
Zacznijmy od góry, prawda?
Profile Facebooka można usunąć z wyników wyszukiwania, jeśli chcesz. Profile Google są ZAWSZE widoczne. Facebook jeszcze bardziej uprościł organizację kontaktów i ogólną satysfakcję ze korzystania z witryny - dowód? Wiek i biegłość technologiczna użytkowników Facebooka są DUŻO zróżnicowane i nikt nie zgłasza żadnych problemów z korzystaniem z niego - chociaż przyznaję, korzystanie z Facebooka nigdy nie wymagało dużo IQ. Wykorzystano niektóre z najlepszych nowych funkcji G + i udostępniono je nam w znany sposób. I selektory prywatności postów są takie same dla obu stron - możesz udostępnić swój post publicznie, z wybranymi „listami” lub z nikim.
Tak, Facebook był celem i prawdopodobnie będzie tak długo, jak długo będzie popularny. Gdy Google stanie się popularne, zgadnij, kto dostanie zagrożenia.
Google+ to miejsce, w którym chcesz się zobaczyć, jeśli masz profesjonalną tożsamość online, ale musisz ją lżejsze niż LinkedIn itp. Jeśli chcesz po prostu spotkać się online z przyjaciółmi, rodziną, kolegami z klasy itp., Facebook jest miejscem, w którym możesz być. Mam konta na obu, nie wybieram między nimi.
Wszystko to prawdopodobnie zniknie za 5-10 lat lub ewoluuje w coś zupełnie innego. Wierzę, że ludzie zaczną szukać prostszych sposobów połączenia, a może w prawdziwym życiu, kiedy zaczną zdawać sobie sprawę że rozmawianie z kimś na osobności (bez pozostawiania trajektorii, z wyjątkiem czyjejś pamięci) jest ogromną rzeczą ludzkość. Ponadto wciąż pamiętam radości z życia w świecie bez internetu. Wszyscy mieli więcej życia towarzyskiego, a ludzie byli ogólnie bardziej otwarci. Życie było wtedy lepsze.
Smutne jest to, że większości ludzi to nie obchodzi. Mark O'The Beast wykonał kawał dobrej roboty inżynierii społecznej, aby zrównać prywatność z dystansem. Ludzie dzielą się rzeczami na Facebooku, Twitterze, Google+ itp., PONIEWAŻ CHCĄ.
W mediach społecznościowych chodzi o bycie „społecznym”, cokolwiek to oznacza w 2011 r., A nawet 10 lat temu. I najwyraźniej oznacza to, że dzielenie się jest troskliwe, nie ma czegoś takiego jak wścibstwo czy nawet naruszenie „prywatności”, ponieważ należy się tego spodziewać, a nawet wymagać.
Nie mam wytatuowanego numeru „Social (ist) Media” na moim czole, prawa jazdy, mojej grupy krwi, dziedzictwa rodzinnego, sekwencji DNA, wszystkiego, co ty kiedykolwiek chciałem wiedzieć, ale spis nie pytał o tatuaże gdziekolwiek indziej na moim ciele, podczas gdy ja podróżowałem po Kalifornii 405 w godzinach szczytu podczas wakacyjnych podróży pora roku. Ale myślę, że to po prostu niegrzeczne. /eyeroll
„Ci, którzy zrezygnowaliby z niezbędnej swobody, aby nabyć trochę tymczasowego bezpieczeństwa, nie zasługują na wolność ani bezpieczeństwo”. -Ben Franklin
Infografika wspomina, że w Google+ nie można uniemożliwić komuś oglądania twoich publicznych postów. Nie wspomina, że możesz publikować posty we wszystkich swoich kręgach, ale NIE publicznie, jeśli tak wybierzesz. Stąd termin „publiczny” post, przeciwieństwo „prywatnego” postu. Duh.