Ostatecznym celem każdego biznesu technologicznego jest osiąganie zysków. Producenci smartfonów nie są wyjątkiem. Większość producentów telefonów chce osiągnąć jak największy zysk, sprzedając jak najwięcej sztuk swoich produktów.

Chociaż nie jest to złe, producenci telefonów czasami stosują nieuczciwe taktyki marketingowe, aby osiągnąć ten cel. Od używania mylących nazw funkcji po zawyżanie wydajności baterii, oto kilka sposobów, w jakie producenci smartfonów traktują prawdę ekonomicznie.

1. Podkreślanie bezsensownych metryk

Podczas gdy rynek smartfonów wciąż domaga się bardziej ekscytujących funkcji, producenci nie zawsze mogą nadążyć za tym popytem. Aby wypełnić tę pustkę, producenci telefonów starają się przesuwać granice niezbyt niezbędnych funkcji, a następnie przeceniać ich znaczenie.

Prawdopodobnie spotkałeś się z nagrywaniem wideo 8K i częstotliwością odświeżania 144 Hz w reklamach na smartfony. Z pewnością im większy, tym lepiej?

W przygotowaniu do premiery jedną z najważniejszych cech serii Samsung S20 była funkcja nagrywania wideo 8K. Firma dmuchnęła w rogi, ile więcej szczegółów udało się uchwycić nagranie 8K. Jasne, nagrywanie 8K nie jest całkowicie bezcelowe.

Jednak w kontekście smartfona ledwo zauważysz różnicę między nagraniem 8K a 4K, co sprawia, że ​​nie jest to tak ważne.

Podobnie, OnePlus 7 Pro został wprowadzony z wyświetlaczem o częstotliwości odświeżania 144 Hz, podczas gdy ZTE Red Magic 7 był dostarczany z śmieszną częstotliwością odświeżania 165 Hz. Biorąc pod uwagę, że ledwo zauważysz różnicę między 120 Hz a 144 Hz na smartfonie, zwiększenie liczby do 165 Hz dotyczy głównie arkusza specyfikacji.

To tylko kilka przykładów przereklamowane funkcje smartfona, których tak naprawdę nie potrzebujesz.

2. Korzystanie z kamer o wyższych megapikselach

Większe megapiksele to nowy trend w branży smartfonów. Po co używać aparatu 12MP, skoro można użyć aparatu 48MP, a nawet 108MP? Duża część rynku smartfonów uwielbia większe megapiksele, a producenci smartfonów to wykorzystują.

Jednak większe megapiksele niekoniecznie oznaczają lepsze zdjęcia. Tak, otrzymasz zdjęcia o lepszej rozdzielczości, ale gdy chipy są wyłączone, mniejszy megapiksel może zapewnić znacznie lepszą jakość obrazu. Nie chodzi tylko o liczby, to czujniki i oprogramowanie do przetwarzania obrazu robią różnicę.

Google Pixel 5 ze swoim kiepskim aparatem 12 MP może pokonać większość tak zwanych flagowych telefonów wykorzystujących aparaty 48 MP i 108 MP jako punkt sprzedaży. Nie ufaj liczbom, ufaj technologii, która je napędza.

3. Wprowadzające w błąd statystyki baterii

Bateria jest kluczową zmienną, którą ludzie biorą pod uwagę przy wyborze nowego telefonu. W rezultacie producenci smartfonów na wiele sposobów podnoszą swoje specyfikacje dotyczące baterii. Niektóre sposoby obejmują:

Fałszywe 100

W arkuszu specyfikacji producent może powiedzieć, że model telefonu naładuje się w pełni w ciągu 30 minut. Podczas ładowania telefon może rzeczywiście osiągnąć 100% w reklamowanym czasie, ale może nie być pełny. Dobrym przykładem jest OnePlus 9 Pro, który pokazuje 100% poziom naładowania baterii po 29 minutach, ale pełne naładowanie zajmuje około 20 dodatkowych minut.

Ograniczone cykle ładowania

Niektórzy producenci telefonów oferują soczystą pojemność baterii, aby zamaskować niższe cykle ładowania. Można uzyskać nawet 6000 mAh baterii, ale pod nią jest kiepskie 400 cykli ładowania. W rezultacie bateria może dłużej zatrzymywać sok, ale szybciej się degraduje.

Bateria 4000 mAh, która oferuje 1000 cykli ładowania, na dłuższą metę przetrwa baterię 5000 mAh z 500 cyklami ładowania.

Różnica między pobraną mocą a zużytą mocą

Wiele telefonów twierdzi, że ładuje się z określoną mocą, ale w rzeczywistości ładuje się przy znacznie niższej. Wtyczka ładująca może pobierać reklamowaną moc z gniazdka, ale samo urządzenie ładuje się z inną mocą.

Telefoniczne kampanie marketingowe często wykorzystują moc wtyczki, a nie rzeczywistą moc ładowania. Przed zakupem nowego telefonu potwierdź podane w reklamie dane dotyczące mocy, przeprowadzając drobne badania online.

4. Wyższa moc

Kilka lat temu wszyscy byli fajni z ładowaniem 33W. Jednak sytuacja szybko się zmieniła. Ponieważ wyższa moc zazwyczaj oznacza szybsze ładowanie, użytkownicy telefonów preferują wyższą moc. Producenci telefonów zaspokajają ten głód o wyższej mocy, przesuwając granice liczby mocy.

Dziś producenci telefonów reklamują technologię ładowania 125W, 200W, a nawet 240W. Ale czy możesz ufać liczbom? W większości przypadków telefon ładuje się szybciej, ale niektóre tak zwane technologie szybkiego ładowania są w pewien sposób ograniczone.

Niektórzy na przykład mogą korzystać z szybkiego ładowania tylko przez ograniczony czas. Dlatego znajdziesz etykiety takie jak „opłaty od 0 do 60% w 15 minut”. Te ostatnie 40% trwa znacznie dłużej.

Jednak niektóre smartfony potrafią ładować się w pełni z imponującą szybkością. Znajdziesz urządzenia Oppo i Xiaomi, które przechodzą od 0 do 100% w niecałą godzinę. Jednak podczas gdy ładowanie jest szybsze, możesz również uzyskać znacznie szybsza degradacja baterii.

5. Pomijanie ważnych szczegółów

Pomijanie kluczowych szczegółów produktu to taktyka marketingowa szeroko stosowana przez wielu producentów telefonów. Zwykle dzieje się tak, gdy chcą odwrócić uwagę kupujących od niezbyt pochlebnej specyfikacji.

Można było znaleźć producentów smartfonów podkreślających, że ich produkt wykorzystuje 8-rdzeniowy procesor i 8 GB pamięci RAM. Jednak to, czy ta specyfikacja jest imponująca, zależy od podstawowego chipsetu.

Producent telefonu może ukrywać szczegóły chipsetu i podkreślać, ile pamięci RAM ma do zaoferowania ich produkt. W rzeczywistości urządzenie 4 GB RAM obsługiwane przez dobry chipset może przewyższyć 8 GB RAM z gorszym chipsetem. Na przykład, 8-rdzeniowy, 8GB RAM Xiaomi Redmi Note 10 jest lepszy od 8-rdzeniowego, 8GB RAM-u Samsung Galaxy S10 Plus.

Morał historii? Szukając nowego urządzenia, naucz się wykraczać poza specyfikacje, które powinieneś zobaczyć.

6. Dodawanie sztucznej inteligencji do nazw funkcji

Prawdopodobnie widziałeś etykiety „AI-camera” na wielu smartfonach. W przypadku tych telefonów sztuczna inteligencja jest prawdopodobnie wdrażana w celu inteligentniejszego wykrywania obiektów i lepszego przetwarzania obrazu. Podkreślanie aspektu AI aparatu to sprawdzona technika marketingowa.

Teraz producenci telefonów przenieśli to na zupełnie nowy poziom, umieszczając etykiety AI na standardowych funkcjach, aby wyglądały nowocześnie. Asus Zenfone 5Z oferował na przykład „ładowanie AI i dzwonek AI”. Chociaż nazwa wygląda fajnie i jest czymś, za co warto zapłacić dodatkowego dolara, za większością tych etykiet nie kryje się żadna wielka innowacja.

Na przykład funkcja dzwonka AI w Zenfone 5Z po prostu dostosowała głośność dzwonka w oparciu o hałas otoczenia. To fajna funkcja, ale czy naprawdę jest warta szumu?

7. Fałszywa jakość aparatu

Ten jest bardziej jawną tajemnicą. Producenci telefonów już od dłuższego czasu prezentują zdjęcia zrobione profesjonalnymi aparatami cyfrowymi tak, jakby były zrobione ich produktem. To tania strategia marketingowa, o której wiele osób już wie, ale producenci telefonów i tak z niej korzystają.

Żenująco, nawet duże psy, takie jak Huawei i Samsung, zostały złapane na gorącym uczynku.

Jak donosi Ars Technica, Huawei był narażony na używanie profesjonalnych lustrzanek cyfrowych do zdjęć, które domyślnie uchodziły za zrobione aparatem Huawei Nova 3.

Podobnie w 2018 r. użytkownik Twittera ujawnił, że brazylijski oddział Samsunga próbował przekazać zdjęcia stockowe jako zdjęcia zrobione z Samsunga Galaxy A8.

Nie ufaj arkuszowi specyfikacji

Zanim zdecydujesz się na zakup nowego smartfona z Androidem, arkusz specyfikacji jest zwykle pierwszym miejscem do rozpoczęcia badań. Jak szybko się ładuje? Jaki jest megapiksel w aparatach? Jaka jest pojemność baterii?

Pamiętaj, że wyższe specyfikacje niekoniecznie oznaczają lepsze specyfikacje. To przykład mitu o smartfonie, w który musisz przestać wierzyć. Więc zanim zdecydujesz się na nowy smartfon, nie zatrzymuj się na arkuszu specyfikacji. Zainwestuj trochę w sprawdzenie rzeczywistej wydajności smartfona w świecie rzeczywistym. Zdziwisz się, jak różne mogą być rzeczy.