Na wypadek, gdyby twój strach przed robotami rządzącymi Ziemią zaczął zanikać, wirtualni influencerzy przypominają ci o tym, jak szybko ewoluuje technologia. Nawet wśród nas obeznanych z technologią idea wirtualnych humanoidów wpływających na prawdziwych ludzi i ich działania wzbudza niepewność i ciekawość.

Tutaj dowiemy się, czym są wirtualni influencerzy, jak działają i jaki jest ich cel. Zobaczymy też, jak porównują się do prawdziwych celebrytów i poznamy teorie na temat ich przyszłości.

Czym jest wirtualny influencer?

Wirtualny influencer, taki jak Lil Miquela, to cyfrowa postać wykonana przy użyciu grafiki komputerowej. Ta postać została zaprojektowana tak, aby symulować ludzkie cechy i wyjątkową osobowość, w tym realistyczne uprzedzenia i dziwactwa. Z tego powodu wydaje się, że żyje i działa z wolnej woli. Mówiąc najprościej, to fikcyjna osoba.

Wydaje się, że istnieją trzy główne warunki, aby postać została uznana za wirtualnego influencera:

  1. Musi być wygenerowany komputerowo, tj. Model CGI.
  2. Musi przypominać ludzką postać.
  3. Musi być w stanie wpływać na decyzje ludzi.
instagram viewer

Oznacza to, że każda fikcyjna postać, z którą kiedykolwiek czułeś związek, jest wirtualnym influencerem, od Spider-Mana po Jaś Fasola. Dopóki postać jest tworzona za pomocą oprogramowania, czuje się ludzka i wpływa na decyzje ludzi (zwłaszcza na aktywność online i wybory zakupowe), możesz uznać ją za wirtualnego influencera.

Choć fajnie byłoby rozmawiać o superbohaterach, nie o tym jest ten artykuł. Głównym celem tych influencerów CGI jest zastąpienie ich ludzkich odpowiedników i wyeliminowanie ograniczeń tych ostatnich. Biorąc pod uwagę ich charakter, wirtualni influencerzy (lub VI) mają wiele zalet. Zobaczmy, jakie one są.

Zalety pracy z wirtualnymi influencerami

1. Są wielokrotnego użytku w nieskończoność

Jedną z największych motywacji do tworzenia wirtualnych influencerów jest obniżanie kosztów marketingu. Nie powinno to jednak dziwić. W końcu automatyzacja odbierająca ludziom miejsca pracy to coś, z czym wszyscy jesteśmy dobrze zaznajomieni. VI to po prostu jedna z najnowszych iteracji trendu automatyzacji.

Te istoty CGI nie muszą być w żaden sposób opłacane. Do diabła, możesz zaprogramować je, by dziękowały za danie im „życia”. Na dłuższą metę koszt rekomendacji celebrytów jest znacznie wyższy niż tworzenie i popularyzacja fikcyjnej istoty. Ten ostatni nie starzeje się i może być zawsze używany jako wypróbowane i przetestowane narzędzie marketingowe.

2. Ułatwiają marketing omnikanałowy

Ponieważ wirtualni influencerzy są, cóż, wirtualni, twórca może nimi dowolnie manipulować. W przeciwieństwie do prawdziwych ludzi, działania VI można idealnie zoptymalizować, aby jak najlepiej dopasować się do celu twórcy. Ale zatrudniając celebrytę lub osobę publiczną, firma musi wziąć pod uwagę ich komfort, obawy i zmęczenie.

Na przykład mogą odmówić wykonania określonej sceny, noszenia określonego stroju lub pójścia w określone miejsce. Postać CGI nie ma żadnego z tych osobistych planów ani potrzeb. Mogą mówić i robić, co tylko zechcesz, kiedy tylko zechcesz i w dowolny sposób. Nie męczą się i mogą być w wielu miejscach na raz, robiąc różne pokazy i imprezy. Wszystkie te zalety ostatecznie pomagają zwiększyć zaangażowanie i utrzymanie użytkowników.

3. Są mniej kontrowersyjne

Im bardziej wizerunek marki jest powiązany z celebrytą, tym większy wpływ ma ona na jej sukces lub porażkę. Na przykład, jeśli osoba publiczna otrzyma negatywną prasę z powodu niedawnych kontrowersji, wszystkie firmy z nią powiązane również będą musiały stawić czoła tej reakcji.

Dla porównania, wirtualni influencerzy są bezpieczniejszym zakładem, ponieważ każdy chwyt reklamowy, który wykonują, jest dokładnie planowany przed emisją. Wszelkie wiadomości, jakie otrzymują o nich fani, są zamierzone; to tylko strategia opracowana przez samą firmę deweloperską. Pomaga to zapewnić, że media zawsze mają ogólnie pozytywny sentyment do tej postaci.

Problem z wirtualnymi influencerami

Jako istoty społeczne, my, ludzie, naturalnie chcemy czuć się bardziej związani z naszymi ulubionymi celebrytami i twórcami. Ufamy im i ich rekomendacjom. Problem pojawia się, gdy firmy tworzą te realistyczne cyfrowe awatary do celów reklamowych, ale nie ujawniają widzom ich prawdziwej natury.

Chociaż możesz łatwo odróżnić VI od prawdziwych ludzi, ci, którzy nie znają się na technologii, jak dzieci, młode nastolatki i osoby starsze, mogą nie być w stanie zrobić tego samego. Już widzieliśmy Technologia Deepfake wywołując podobną reakcję wśród ludzi, więc uczciwa jest prośba, aby firmy były przejrzyste podczas pracy z wirtualnym influencerem.

Wirtualni influencerzy również stanowią problem etyczny. Ponieważ te postacie CGI nie mogą smakować, dotykać, wąchać, widzieć ani słyszeć, wszystkie ich rekomendacje są zasadniczo aktem fałszywej reklamy.

Na przykład wirtualny influencer polecający krem ​​do usuwania trądziku jest nieetyczny, ponieważ ta „osoba” nigdy nie miała trądziku i nigdy nie dostrzega korzyści płynących z tego produktu. Bez względu na to, jak realistycznie może wyglądać animowana postać na ekranie, jej deklarowane wrażenia nie są prawdziwe, a zatem wprowadzają w błąd kupujących.

Przyszłość wirtualnych influencerów

Czy ci się to podoba, czy nie, wirtualni influencerzy tu zostaną. Ci nowi „ludzie” stworzeni przez uczenie maszynowe i algorytmy sztucznej inteligencji zaludnią sporą część syntetycznych mediów.

Argumentem wysuwanym przez VI w ich obronie jest to, że nasze cyfrowe awatary reprezentują naszą tożsamość w środowisku wirtualnym, takim jak media społecznościowe lub… metaverse. W końcu ufamy, że nasi ulubieni twórcy to prawdziwi ludzie, mimo że widzimy ich tylko przez ekran. Tak więc VI nie powinny być postrzegane jako inne.

Związane z: Rozszerzony vs. Rzeczywistość wirtualna: jaka jest różnica?

Bez względu na to, jak logiczny (lub nie) jest ten argument, VI są dobre w robieniu tego, do czego zostały zaprojektowane: wpływania na ludzi i zdobywania zwolenników. Ale jest bardzo prawdopodobne, że gdy staną się bardziej powszechne, a ich czynnik nowości zniknie, stracą część swojego uroku.

Wirtualni influencerzy mogą stać się głównym nurtem

Podobnie jak normalne jest dla nas podziwianie fikcyjnych postaci w grach wideo, filmach i programach telewizyjnych, normalne stanie się śledzenie i odnoszenie się do osobowości CGI. Podstawowe cechy obu są takie same, więc nie powinno być niespodzianką, jeśli ta druga stanie się głównym nurtem.

Wirtualni influencerzy nie są w żaden sposób nowym cudem technologicznym. Używamy CGI od kilkudziesięciu lat w dziedzinach takich jak rozrywka, edukacja i inżynieria. Ale teraz używamy go do tworzenia fałszywych ludzi i wpływania na prawdziwych.

5 sposobów, w jakie już żyjemy w Metaverse

Chociaż podstawowa technologia Metaverse wciąż jest daleka, są sposoby, na które już położyliśmy podwaliny w naszej internetowej kulturze i przestrzeniach…

Czytaj dalej

UdziałĆwierkaćE-mail
Powiązane tematy
  • Media społecznościowe
  • Sztuczna inteligencja
  • Nauczanie maszynowe
  • Kreatywność
  • Animacja komputerowa
  • Internet
  • Metaverse
O autorze
Ajusz Dżalan (99 opublikowanych artykułów)

Ayush jest entuzjastką technologii i ma wykształcenie akademickie w zakresie marketingu. Lubi poznawać najnowsze technologie, które poszerzają ludzki potencjał i podważają status quo. Poza życiem zawodowym uwielbia pisać wiersze, piosenki i oddawać się twórczym filozofiom.

Więcej od Ayush Jalan

Zapisz się do naszego newslettera

Dołącz do naszego newslettera, aby otrzymywać porady techniczne, recenzje, bezpłatne e-booki i ekskluzywne oferty!

Kliknij tutaj, aby zasubskrybować