Reklama
"Czytać książki. Nie wulgaryzmy”. Slogan Clean Reader jest krótki i prosty, ale to, co reprezentuje i odpowiedzi na nie, to wszystko inne. Aplikacja do cenzurowania przekleństw wywołała burzę ideologicznej debaty i żadna ze stron się nie wycofuje. Więc kto ma rację? A o co toczy się gra?
Czysta aplikacja do czytania
Czym więc dokładnie jest? Wyczyść czytnik? To jest e-czytnik Nie lubisz Amazona? Alternatywy dla aplikacji czytnika książek elektronicznych Kindle na AndroidaAmazon ma swój własny zestaw wad, które sprawiają, że czytelnicy szukają równie dobrej alternatywy. Chcesz uciec od Amazon, Kindle i DRM? Oto niektóre z najlepszych ebooków... Czytaj więcej , dostępny dla iPhone'a i Androida, który pozwala (dobrze - dozwolony; za chwilę do tego dojdziemy) czytelnicy, aby pobrać książki ze swojego sklepu, a następnie wybrać, czy chcą czytać wersję „czystą”, „czystszą” lub „czystą piskliwie”. Aplikacja zastępuje wulgarne słowa, więc „fuck” jest zastępowane przez „freak”, „fucker” staje się „idiotą”, „penis” jest wyświetlane jako „pachwina”, prawie wszystkie kobiece genitalia stają się „dnem”, „piersi” stają się „klatką piersiową”, „suka” staje się „wiedźmą” i tak dalej i tak dalej naprzód.
Książki sprzedawane są w formie kompletnej; nie ma stałej zmiany słów, co jest ważne w tej dyskusji. Czytelnicy mogą wybrać, co oni (lub często ich dzieci) zobaczą napisane, a tę opcję można zmienić w dowolnym momencie.
Nic dziwnego, że aplikacja została stworzona przez dwoje rodziców, których córka przeżyła nieprzyjemne doświadczenie, gdy po raz pierwszy spotkała się z przekleństwami w książce. Myśleli, że taka aplikacja musi już być dostępna, ale nie mogli jej znaleźć – więc sami ją stworzyli. W e-mailu do otwartej krytyk Joanne Harris, autorki książki czekolada, powiedzieli, że nie mają pojęcia, że spowoduje to tego rodzaju reakcję.
Jaki jest problem?
Wrzawa wokół Czystego Czytelnika pochodzi głównie od autorów, choć wielu czytelników również było szczerych. Główny problem autorów z aplikacją polega na tym, że prezentuje swoją książkę w zmienionej formie bez ich zgody. Stowarzyszenie Autorów stwierdziło, że aplikacja narusza prawo autorów do integralności, przedstawiając formę „uwłaczającego traktowania” ich książki i stanowi przypadek fałszywego przypisania.
Harris był jeden z najbardziej zagorzałych krytyków aplikacji:
Każdy, kto pracuje ze słowami, rozumie ich moc. Słowa, jeśli są używane poprawnie, mogą osiągnąć prawie wszystko. Manipulowanie tym, co jest napisane — bez względu na to, jak bardzo nie lubimy pewnych słów i fraz — jest cenzurą... byliśmy już na tej drodze. Powinniśmy już wiedzieć, dokąd to prowadzi. Zaczyna się od wykreślenia kilku słów. Następnie udrapuje nogi stołu i przykleja liście figowe do posągów. Dochodzi do potępienia gejowskich lub żydowskich artystów jako „zdegenerowanych”. Kończy się spaleniem bibliotek i wymazaniem z historii całych cywilizacji.
Autorzy oczywiście starannie dobierają słowa i nie bez powodu. Niezależnie od tego, czy chodzi o ustalenie właściwego kontekstu, prawidłowe scharakteryzowanie postaci w książce, czy po prostu stworzenie ogólna atmosfera, która przyczynia się do wyczucia historii, wulgaryzmy można dobrze wykorzystać w powieści. A usunięcie tych słów z powieści może potencjalnie mieć wpływ na jej interpretację.
Jednak niektórzy ludzie czują się obrażeni tymi słowami. To nie jest dyskusja o tym, czy oni… powinnam obrażać się przez nich – to tylko fakt. Jest wielu ludzi, którzy są urażeni wulgaryzmami; i jest wiele osób, które chcą zapobiegać kontaktowi ich dzieci z tymi słowami 8 świetnych witryn z recenzjami filmów dla rodziców z myślą o dzieciachMasz ochotę spędzić wieczór z rodziną przy oglądaniu filmów? Przyjrzyjmy się kilku najlepszym witrynom z recenzjami filmów dla dzieci, abyś mógł wybrać najlepszą witrynę dla potrzeb swojej rodziny. Czytaj więcej . Z tego powodu niechętnie czytają lub pozwalają swoim dzieciom czytać książki zawierające wulgaryzmy lub opisy seksualne.
Żeby było jasne, powiem to jeszcze raz: to jest nie dyskusja na temat tego, czy ludzie powinni czuć się w ten sposób, czy starać się chronić swoje dzieci. Harris zaatakowała konserwatywne chrześcijaństwo jako „toksyczną wiadomość” za pośrednictwem Czystego Czytnika i wierzę, że poważnie umniejsza to jej ogólną argumentację. Nie popełniajmy tego samego błędu.
Jasne jest, że interesy tych dwóch grup – autorów i wrażliwych czytelników – są sprzeczne. Autorzy chcą, aby ich książki były publikowane w niezmienionej formie, a czytelnicy chcieliby mieć możliwość przeczytania tych książek bez narażania się na słowa, które ich obrażają. Niestety, nie znaleziono jeszcze kompromisu.
I faktycznie, autorzy wydają się wygrywać walkę; Clean Reader wyciągnął wszystkie książki ze swojego sklepu, przez co aplikacja była prawie bezwartościowa. Pracują jednak nad aktualizacją aplikacji, która obiecuje lepsze wrażenia. Co to oznacza, nie jest jasne (i nie powiedzą).
Czy powinien istnieć czysty czytnik?
Po obu stronach pojawiły się dość przekonujące argumenty. Kwiecień w Niezłomnym czytelniku waży w z tym:
Życie może być ciężkie i brzydkie. Będą sytuacje, w których będziesz musiał mieć do czynienia z ludźmi, którzy nie przypisują się twojej moralności, którzy nie podążają za tym, co uważasz za właściwy sposób życia. Czytając o tych ludziach i sytuacjach przygotowujemy się do tych spotkań. Mam nadzieję, że przygotowując się, będziemy mogli działać z większą równowagą, gracją, a nawet współczuciem, gdy spotkamy tych ludzi.
Rhoda Baxter zwraca również uwagę, że cenzurowanie słów z konkretnej sceny nie czyni tej sceny mniej obraźliwą lub niepokojącą; w jednej z jej książek jest scena gwałtu na randce i nawet jeśli wulgaryzmy zostaną usunięte, gwałt na randce pozostanie (nawet jeśli nie jest tak jasne, co się dzieje). I zwraca uwagę, że aplikacja i tak nie zastąpiłaby wielu słów w scenie.
I oczywiście autorzy mają prawa. Ciężko pracują, aby stworzyć swoją sztukę i chcieliby, aby pozostała niezmieniona. To zrozumiałe. Ale czy mają prawo decydować o tym, jak ludzie czytają? To znacznie mniej jasne. Cory Doctorow mówi to kwestia wolności słowa:
Właśnie dlatego, że nie zgadzam się z użytkownikami Clean Readera, nie mam prawa ich zabraniać od wyboru sposobu, w jaki czytają kopie moich książek, które zgodnie z prawem nabywają wraz ze sprzętem, który wybierać. Łatwo jest być rzecznikiem wolności słowa, jeśli zgadzasz się z mówcą. Jeśli nie popierasz mowy, którą uważasz za niedopuszczalną, w ogóle nie popierasz wolności słowa. Nie popełnij błędu, to kwestia wolności słowa. Prawo do wolności wypowiedzi obejmuje prawo do decydowania, kogo słuchasz iw jaki sposób. Wolność słowa nie zmusza do słuchania. Pisarz nie ma prawa dyktować, jak czytelnik ma czytać.
Porównuje Czysty Czytelnik do sprzedaży książki i markera oraz mówienia klientowi, aby wziął marker i przekreślił linię na określonej stronie; to nie jest zbrodnia przeciwko autorowi, nawet jeśli nie jest to wielka rzecz dla literatury. Porównuje nawet Clean Reader do programów blokujących reklamy; podczas gdy te elementy oprogramowania mogą być zły dla Internetu Chodzi o etykę w kradzieży gier Dziennikarstwo: dlaczego AdBlock musi umrzećProsta, darmowa wtyczka do przeglądarki zabiła Joystiq – i rujnuje Internet. Czytaj więcej , to na pewno w ramach praw człowieka Wydawcy muszą przestać narzekać na AdblockBlokowanie reklam wydaje się naturalną opcją dla każdego konsumenta z prostego powodu: to łatwy sposób na pozbycie się irytacji. Czytaj więcej aby określić, w jaki sposób wchodzą w interakcję z siecią.
To dlatego mieszanie kwestii praw autorów przez Harris z pogardą dla konserwatywnego chrześcijaństwa jest szkodliwe dla jej argumentacji. Próbując postawić książki ponad swobodę czytania tak, jak chcemy, sprzeciwia się cenzurze kwestii religijnej, zamiast moralnej; i niewielu ludzi oprze się za zniesieniem wolności religijnej.
Czysty czytelnik może przemawiać do określonej publiczności, ale ta publiczność ma prawo istnieć. Tylko dlatego, że Harris nie wychowałaby w ten sposób swoich dzieci, nie oznacza to, że aplikacja powinna zostać wycofana z rynku, aby inni nie mogli tego zrobić.
I z pewnością jest grupa czytelników, którzy doceniają aplikację. Istnieje wiele dobrych recenzji aplikacji od czytelników, którzy lubią czytać więcej, gdy nie muszą czytać słów, które ich obrażają. A jeśli uda ci się znaleźć drogę przez autorskie diatryby w Internecie, zobaczysz, że jest więcej osób zainteresowanych czystym czytaniem, niż można by się spodziewać. Ten czysta grupa czytania na Goodreads ma prawie 1500 członków. Istnieją blogi, grupy na Facebooku i konta na Twitterze poświęcone czystemu czytaniu. Powiedz, co chcesz o aplikacji, ale spełnia wymagania.
Co ciekawe, w tej całej debacie jest kwestia, która jest tylko niewielka, i myślę, że jest bardzo ważna, i to jest kwestia, dla kogo przeznaczona jest cenzura. Cenzurowanie książek dla siebie różni się od cenzurowania ich dla innych. Zinstytucjonalizowana cenzura bardzo różni się od cenzury osobistej, zwłaszcza jeśli nie ma przełącznika „wyłącz”, jak obecnie jest w Clean Reader.
Trudno sobie wyobrazić zinstytucjonalizowany antysemityzm i spalenie bibliotek z powodu cenzurowania przez kilkaset czy kilka tysięcy osób książek dla własnego czytania lub dla swoich dzieci. Włączenie cenzury do struktur społecznych z pewnością spowoduje problemy, ale nie to ma na celu Clean Reader.
O ile wiem, Clean Reader ma być soczewką, przez którą pojedynczy czytelnik może czytać książkę w sposób bardziej odpowiadający jego gustom. I czy zgadzasz się z ideą, że książka istnieje w całości oprócz autora, trudno argumentować, czy ktoś ma do tego prawo. Tak, stawką jest uczciwość artystyczna. Ale tak samo jest z wolnością bycia czytelnikiem.
Wiek technologiczny zrodził nasze pragnienie dostosowania wszystkiego; nasze komputery, nasze smartwatche, nasze samochody, nawet nasze doświadczenia z samym Internetem… dlaczego nie książki, które czytamy?
Co myślisz? Czy Czysty Czytelnik powinien mieć możliwość cenzurowania książek? A może to naruszenie praw autorów? Czy rozważyłbyś używanie tej aplikacji ze swoimi dziećmi? Podziel się swoimi przemyśleniami poniżej!
Kredyty obrazkowe: Nie słyszeć zła, nie widzieć zła i nie mówić nic złego za pośrednictwem Shutterstock, Ocenzurowana koncepcja za pośrednictwem Shutterstock, Okulary do czytania na otwartej książce za pośrednictwem Shutterstock
Dann jest konsultantem ds. strategii treści i marketingu, który pomaga firmom generować popyt i leady. Prowadzi również bloga o strategii i content marketingu na dannalbright.com.