Jestem idiotą.
zignoruj ​​moje narzekania na pojedynczą osobę agnostyczną, cierpiącą na bezsenność i dysleksję.
moje własne trudności w przetwarzaniu leksykalnym (inne niż dysleksja) doprowadziły mnie do przekonania, że ​​żart dotyczył trzech różnych osób.

to jednak nadal jest godne jęku.

W dniu 7 „założenie” jest takie, że cierpiący na bezsenność nie śpi całą noc. Agnostyk zastanawia się, czy istnieje bóg. A dyslektyk pisze to jako „pies”. To Ty nadajesz dysfunkcjom niewłaściwe właściwości.

Odnosząc się do komentarzy twojego kota, jeśli bar był pusty i nie miał kamer ani innego sprzętu wykrywającego, to eksperyment Schrodingera jest taki sam – tylko większe pudełko.

NIE, gwałtownie NIE. 1 MB = 1024 x 1024 bajtów. 1 000 000 bajtów „megabajtów” zostało wynalezionych przez producentów dysków twardych, aby „nadmuchać” pozorny rozmiar ich dysków twardych, tak aby „dysk 1 GB” miał 1 000 000 000 bajtów zamiast pełnego 1 073 741 824 bajty; mogliby sprzedać dysk 954 MB jako dysk „1 GIG”.

Ujmijmy to w ten sposób: jeśli zainstalujesz w swoim komputerze moduł 1 GB pamięci RAM z 1 000 000 000 bajtów, nie uruchomi się on nawet; nie powiedzie się test pamięci RAM przy włączaniu. Dlaczego twoja pamięć RAM i HD miałyby używać różnych standardów liczenia bajtów?

Producenci dysków twardych niczego nie „nadmuchali”. Wczesne systemy operacyjne liczyły megabajty, gigabajty itp. w najbliższej okrągłej liczbie w postaci binarnej, ponieważ w dzisiejszych czasach znacznie ułatwia to obliczenia komputerowi i oprogramowaniu (nie szczególnie ograniczone przez moc obliczeniową) kontynuuje tę praktykę ze względu na kompatybilność i ponieważ ludzie są przyzwyczajeni do to. Jest to również powód, dla którego pamięć RAM występuje w jednostkach binarnych — znacznie łatwiej jest przydzielić pamięć programom, jeśli całkowita pamięć RAM to powiedzmy 1000000000000000000000000000000 bajtów (jeden gibibajt) zamiast 111011100110101100101000000000 bajtów (jeden gigabajt).

Istnieje standard, który mówi, że jednostki binarne powinny nazywać się kilo, mega, giga itp. (zamiast kibi, mebi, gibi itp.), ale to od JEDEC - stowarzyszenia branżowego zrzeszającego firmy tworzące pamięci półprzewodnikowe (takie jak RAM). IEC i ISO (ta ostatnia jest organizacją odpowiedzialną za normy na całym świecie, łącznie z systemem metrycznym) nadaj wersjom binarnym nazwę kibibyte, mebibyte, gibibyte, tebibtye itp. oraz wersje dziesiętne kilo, mega, giga itp. Ujmijmy to w ten sposób – jeśli kilometr to 1000 metrów, dlaczego kilobajt miałby mieć 1024 bajty?

Wtedy ktoś wystarczająco dorosły powinien ci wskazać, że inżynieria w standardzie SI, że informatyka NADAL używa 2 jako swojego podstawa i miarą wszystkiego, pamięć RAM, miejsce na dysku twardym i pojemność magistrali (WEWNĘTRZNE) komputera są mierzone w baza-2. Czynniki ZEWNĘTRZNE, takie jak prędkości sieci Ethernet i modemów oraz inne urządzenia nośne, są mierzone w miarach SI-base-10.

Ale wy, głupcy, myślicie, że wszystko, co wynaleziono w czasie, gdy robiliście dyplom, musi być uniwersalnym standardem, a nie ma nic tak złudzonego jak inżynier pierwszego roku…

Jestem z Doktorkiem i Thorem... kiedy mieliśmy _prawdziwych_ programistów, 1 GB to 1024 MB... w dzisiejszych czasach musisz powiedzieć 1Gib (co jest głupie). Nowe nazwy to tylko chwyt marketingowy (to znaczy... ma na celu pomóc komuś zarobić więcej pieniędzy na swoim produkcie. Wiem, że ISO je ujednoliciło, jak myślisz, kto płaci rachunki w ISO? )... każdy przyzwoity nerd to wie: Powodem, dla którego kilometry mają 1000 metrów, jest to, że metryki są ponumerowane przy użyciu podstawy 10. Powodem, dla którego kilobajt to 1042 bajty, jest to, że bajty są numerowane przy użyciu podstawy 2.

Doskonale zdaję sobie sprawę, że komputery faktycznie DZIAŁAJĄ w bazie 2 i używają tych jednostek wewnętrznie. Po prostu spieram się z nomenklaturą jednostek, kiedy ludzie o nich dyskutują.

Thor: Proszę nie zakładać niczego na temat mojego wieku lub kwalifikacji. Mylisz się co do nich (i faktycznie czuję się obrażony). Nie chodzi o to, że nie wiem, o czym mówię. Jestem pedantem. Spieram się o tę jedną konkretną rzecz, aby mieć rację w tej jednej konkretnej rzeczy.

David: Nie są chwytem marketingowym (przypuszczam, że większość ludzi nie przejmuje się różnicami, a ci, którzy to robią, robią to, ponieważ wiedzą, w co się pakują i na czym polega różnica). Są próbą zwiększenia standaryzacji. Dlaczego określony prefiks jednostki miałby oznaczać jedno, kiedy mówimy o pewnych typach pamięci komputera, a jedno dla wszystkiego innego?

Tylko dlatego, że ogólnie przyjęta definicja była inna, kiedy studiowałeś/pracowałeś/cokolwiek, nie oznacza, że ​​nie mamy teraz na to standardu.

Lepszym sposobem myślenia o tym jest to, że surrealista udzieli na to pytanie zupełnie przypadkowej, niezwiązanej z nią odpowiedzi. Nie musi to być obiekt fantasy (smok, syrena czy cokolwiek), po prostu coś zupełnie przypadkowego i zupełnie niezwiązanego z pytaniem. Odpowiedź równie dobrze mogłaby brzmieć „łopatka” lub „Ford Pinto z 1973 roku”, ale „ryba” jest po prostu zabawniejsza.

Nie, Gareth, Ford Pinto z 1973 roku po prostu nie jest zabawny. To całkiem seksistowskie. I niegrzeczny. I rasistowski.