Reklama

Kiedy rozmawiałem z Markiem S. Zuckerberg, od razu pomyślałem, że jest uroczym, uprzejmym facetem. Kiedy mówił, robił to z typowym dla Środkowego Zachodu akcentem. Wychował dużą rodzinę i ma bardzo udaną praktykę prawa upadłościowego w Indianapolis i jest powszechnie uważany za eksperta w swojej dziedzinie. Wyszukiwanie w YouTube hasła „Mark Zuckerberg Indiana” przywołuje niezliczone wywiady i występy w mediach.

Nie ma też żadnego związku z założycielem Facebooka, poza jego nazwiskiem i żydowskim dziedzictwem.

„Kiedyś przemawiałem w całym kraju, a ludzie mówili moje imię i wiedzieli, kim jestem, a teraz straciłem całą swoją tożsamość”.

Od czasu powstania Facebooka i upublicznienia założyciela, Marka S. Zuckerberg zauważył, że jest zdezorientowany z powodu swojej niezręcznej społecznie bluzy, która na co dzień nosi imiennik. Wzdryga się za każdym razem, gdy słyszy zbyt znajome zdanie „jesteś tym facetem?

„Za każdym razem, gdy dzwonię do firmy obsługującej karty kredytowe i pytają o moje imię, rozłączają się, ponieważ myślą, że robię kawał… Leciałem i przeszedłem przez ochronę, i musiałem pokazać im swój dowód osobisty, a facet patrzy na mnie i mówi „O mój Boże!”, pyta „Czy jesteś nim?”, a ja na to „Czy myślisz, że leciałbym Southwest Airlines, gdybym było jego?'"

instagram viewer

Znaki. Zuckerberg całkowicie stracił swoją tożsamość. Tragiczne dla kogoś, kto zbudował karierę na uczciwości i uczciwości, widział, jak jego nazwisko zmieniło się w pejoratyw, który opisuje szczególnie podstępne zachowanie, „Zuckerberging”.

Mark Zuckerberg nie mógł założyć konta na Facebooku

Dla Marka założenie konta na Facebooku wcale nie było trywialnym zadaniem. Na podstawie tego, że dzielił nazwisko z założycielem, musiał wysłać kopie aktu urodzenia, prawa jazdy, a nawet zaświadczenia o stowarzyszeniu prawników w Indianie, aby chociażby otworzyć konto. Proces ciągnął się tak długo i był tak żmudny, że musiał nawet posunąć się do groźby podjęcia kroków prawnych.

Myślał, że skończył. Przeskoczył przez wszystkie przeszkody, a teraz był dumnym właścicielem konta na Facebooku.

Latem 2011 roku Mark Zuckerberg odkrył, że jego konto na Facebooku zostało dezaktywowane bez żadnego wyjaśnienia. Został zbanowany na Facebooku.

Zwykle przychodzę do pracy, loguję się na komputerze i otworzę konto e-mail, które zawsze mówi mi, ile masz wiadomości. A jeśli otrzymasz wiadomość na Facebooku, zostanie ona wysłana na Twoje zwykłe konto e-mail. Zwykle mam czterysta lub pięćset wiadomości od ludzi myślących, że jestem tym drugim facetem. Tego dnia miałem tylko kilka wiadomości i pomyślałem: „Ojej, to trochę dziwne. Nie ma dziś nic z Facebooka”.

Próbowałem zalogować się na moje konto na Facebooku i zostało ono dezaktywowane, ponieważ stwierdzono, że jestem oszustem”.

Mark miał jednak asa w rękawie. Zdarzyło mu się dzielić budynek biurowy z główną gazetą lokalną, Indianapolis Star.

Powiedziałem jednemu z reporterów „Hej, chcesz usłyszeć zabawną historię?”, a on napisał o tym artykuł. I wkrótce każda stacja informacyjna w mieście była poza moim biurem. Potem trafił na wszystkie krajowe serwisy informacyjne, a potem na międzynarodowy. A potem udzielano mi wywiadów w całym kraju. Po trzech dniach przywrócili moje konto z przeprosinami”.

Zapytałem Marka, czy czuł się odizolowany i odłączony w ciągu tych trzech dni, kiedy został zablokowany na Facebooku.

„Wydaje mi się, że przez cały czas, gdy byłem na Facebooku, tak naprawdę opublikowałem tylko trzy rzeczy. Naprawdę używam go tylko do śledzenia moich dzieci.”

Zbyt znajoma opowieść

Na szczęście dla Marka, jego korzystanie z Facebooka było tak ograniczone do inwigilacji swoich dzieci, że wpływ zakazu korzystania z Facebooka był ograniczony. To powiedziawszy, jego historia nie jest niezwykła. Każdego roku zwykli ludzie odkrywają, że ich obecność w mediach społecznościowych jest całkowicie usunięta.

Rola sieci społecznościowych i mediów społecznościowych w naszym społeczeństwie jest tak znacząca, że ​​wygnanie z niej przypomina trochę wygnanie Romea do Mantui. Użytkownicy, którzy zostali zbanowani, muszą znosić izolację od ważnych wydarzeń w życiu ich bliskich. Brakuje im zdjęć dzieci. Tęsknią za zaproszeniem na urodziny, chrzciny i bar micwy. Nie są zapraszani na imprezy i tracą możliwość obserwowania dorastania swoich siostrzenic i siostrzeńców.

Dość często zbanowani użytkownicy Facebooka nie zdają sobie sprawy, dlaczego dezaktywowali swoje konta. Facebook jest szczególnie znany z tego, że nie podaje wprost powodów, dla których dezaktywuje konta, oprócz niejasnych oświadczeń o naruszeniu zasad i warunków.

Badając tę ​​historię, rozmawiałem z ludźmi, którzy mieli nieszczęście znaleźć się po złej stronie Facebooka. Opowiedzieli mi o poczuciu izolacji, które odczuwali, gdy okazało się, że ich konta są nieaktywne. Powiedzieli mi, jak to jest nagle stać się niepożądanym w oczach tego giganta sieci społecznościowych i stracić starych przyjaciół. Powiedzieli mi, jak to jest być bezradnym i nie być w stanie naprawić swojej sytuacji.

„Kiedy kurz opadł, zdałem sobie sprawę, że nie czuję się komfortowo korzystając z usługi, w której może się to zdarzyć”

Dan jest Oksonem w „otwartym, niemonogamicznym związku w kształcie litery V”, który lubi grać w gry planszowe i mieszka w domu zwanym Isis (ale nazywa go Ziemią), który ma własną stronę internetową.

W swojej codziennej pracy pisze kod, który zarządza administracją organizacji charytatywnych i utrzymuje strony internetowe Biblioteki Bodlean na Uniwersytecie Oksfordzkim. Jest powiernikiem charytatywnej infolinii LGBT, gdzie jest także słuchaczem.

Ma też dość nietypowe nazwisko. Tak niezwykły, że dzielą go tylko dwie osoby na świecie; On sam i jego były partner (chociaż, jak sam przyznaje, rozważa zmianę go poprzez deedpoll na „Quantum”).

To nazwisko to jedna litera. Q.

„Rozmawialiśmy o zmianie nazwy przez lata, nie wymyślając imienia dla „nas”, ponieważ oboje byliśmy dość niezdecydowani. W końcu zasugerowałem, abyśmy rozważyli jednoliterowe nazwisko, ponieważ ogranicza to wybór do zaledwie 26. Potem przejrzeliśmy alfabet i zrobiliśmy to”.

Facebook nie polubił mojego nazwiska

Dan wysłał nam powyższe zdjęcie w mniejszym rozmiarze, po opublikowaniu go na swojej stronie internetowej, twierdząc, że to właśnie zobaczył na Facebooku, kiedy został zbanowany. Widoczne znaczniki BR sprawiają, że obraz wydaje się mniej niż autentyczny, ale to właśnie widział Dan.

Około listopada 2011 roku, cztery lata po zmianie nazwiska przez deed poll, odkrył, że jego konto na Facebooku zostało wyłączone.

„Nigdy nie miałem żadnych problemów z moim niezwykłym imieniem na Facebooku. Oboje z moim byłym zaktualizowaliśmy nasze profile na Facebooku w dniu, w którym napisaliśmy ankietę dotyczącą czynów. Jej przeszło szybciej i napisałem e-mail do Facebooka, aby poprosić ich, aby się pospieszyli i szybciej przetworzyli.

Potem, cztery i pół roku później, stwierdziłem, że nie mogę się już zalogować. Czek z konta znajomego pokazał, że nadal jestem widoczny jako „aktywny” na Facebooku, ale wysyłane do mnie wiadomości znikały w czarnej dziurze (nadawca był przekonany, że nadal jestem „tam”).

Najgorsze dla mnie było to, że Facebook bez ostrzeżenia „udawał” mnie. “

Powolny i bolesny proces

Facebook nie jest szczególnie znany ze swojej przejrzystości, jeśli chodzi o egzekwowanie postrzeganych naruszeń warunków korzystania z usług. Ludzie, którzy znajdują się po złej stronie administratorów, często zastanawiają się, dlaczego nie są w stanie połączyć się z przyjaciółmi i rodziną.

To jest coś, czego Dan dowiedział się z pierwszej ręki.

„Proces na Facebooku był nieprzejrzysty i zagmatwany i wydawało się, że ich pracownicy nie wiedzą, jakie są ich zasady i jak je egzekwować. I człowieku, czy oni byli WOLNI! Jeśli zamierzasz blokować konta, nie rób tego szybciej, niż możesz je reaktywować, jeśli okaże się, że popełniłeś błąd!

Odzyskanie dostępu do konta zajęło mi kilka tygodni, poruszając się po labiryncie (wydaje się, że za każdym razem, gdy próbowałem się zalogować inny) formularzy. Wrzuciłem skan mojego prawa jazdy, a później paszportu i za każdym razem otrzymywałem bezużyteczny e-mail od pracowników Facebooka. W końcu, po wielu nękaniu, ponownie włączyli moje konto. Dostałem połowiczne przeprosiny, ale wolałbym, żeby po prostu, wiesz, skontaktowali się ze mną, aby poprosić mnie o udowodnienie moja tożsamość NAJPIERW, z terminem przed dezaktywacją mojego konta, a nie na odwrót!”

Społeczna czarna dziura

Przymusowe wygnanie Dana z Facebooka spowodowało znaczne trudności osobiste i spowodowało, że został wykluczony z działań społecznych i ważnych wydarzeń w życiu jego przyjaciół.

„Mieć tam profil, którego nie mogę UŻYĆ, było gorsze niż brak profilu w ogóle! Bo ludzie zakładali, że tam jestem. Pamiętam, że po wszystkim odkryłem, że przegapiłem zaproszenie na imprezę, ponieważ znajomy wysłał mi zaproszenie na wydarzenie na Facebooku… którego nigdy nie otrzymałem. Gdyby Facebook po prostu powiedział mojemu przyjacielowi, że nie dostanę wiadomości, zrobiłoby to, ale ich „czarna dziura” działała w pełni. Poczucie, że jedna firma po drugiej stronie świata ma taką władzę nad moim życiem towarzyskim, było frustrujące i niepokojące”.

Zapytałem Dana, czy zablokowanie go na Facebooku ma jakiś wpływ na jego życie zawodowe.

„Jako programista często musiałem mieć konto na Facebooku, aby przetestować integrację funkcje na stworzonych przeze mnie stronach… Właśnie założyłem konto na Facebooku bez znajomych i nie pod moim prawdziwym Nazwa."

Facebook to otoczony murem ogród

Zapytałem Dana, czy uważa, że ​​ludzie są zbyt zależni od Facebooka.

„Niektórzy ludzie z pewnością wydają się być trochę zależni od Facebooka, jeśli chodzi o kontakty towarzyskie, ale myślę, że mam szczęście, że moi przyjaciele nie są na to źli. Kiedy zamknąłem konto na dobre, miałem zaledwie 103 „przyjaciół”, co, jak sądzę, jest dość niewielką liczbą. Czasami słyszę, jak ludzie w pracy piszą o Facebooku, ale na podstawie rozmów jestem prawie pewien, że niczego nie przegapić (i wszyscy starają się pokazać mi zdjęcia wszystkich swoich kotów robiących słodkie rzeczy bez względu)."

Rozmawiając z Danem, możesz zauważyć, że stracił wiele sympatii, jaką w pewnym momencie żywił do Facebooka.

„Nigdy tak naprawdę nie lubiłem mediów społecznościowych otoczonych murem: to jest sprzeczne z duchem sieci. Wciąż tęsknię za wygodą możliwości rzucania się na ludzi na czacie na Facebooku w ciągu dnia pracy. Przez większość czasu nadal korzystam z praktycznie wszystkich innych sieci komunikatorów, ale niektórzy ludzie robią komunikatory tylko za pośrednictwem czatu na Facebooku”.

„Nie ufam już Facebookowi”

Amber (imię nie jest jej prawdziwe) to 30-latka z Sydney w Nowej Południowej Walii w Australii. Ostatnie pięć lat spędziła w doradztwie w zakresie mediów społecznościowych dla dużych międzynarodowych organizacji i agencji, pomagając klientom w tworzeniu, zarządzaniu i rozumieniu ich obecności w mediach społecznościowych.

Jest samozwańczym geekiem, właścicielką kotów i obsesją na punkcie roller derby, a ostatnie 15 lat spędziła na kuratorowaniu przyjaźni i związków przez Internet. Wiele z tych przyjaźni jest szczególnie odległych, a ludzie mieszkają tak daleko, jak Ameryka Północna, Azja Południowo-Wschodnia i Europa.

Amber dołączyła do Facebooka w 2007 roku, kiedy serwis był jeszcze w powijakach. Po zostaniu członkiem odkryła, że ​​jest to miłe, scentralizowane repozytorium wszystkich jej przyjaźni, gdzie każdy jest łatwo dostępny.

Spędziła również dużo czasu grając w gry na Facebooku, w których gromadziła punkty i wysokie wyniki.

„Jako wczesny użytkownik, niewielu moich znajomych było na Facebooku. Naprawdę łatwo było nawiązać kontakt z ludźmi, których nie znałeś i poznać ludzi. Nawiązałem z tego kilku naprawdę dobrych przyjaciół. Grałem też w wiele gier, w randki typu „posiadane”, a także w rzeczy takie jak przyjaciele Fluff i wiele rzeczy, które pojawiły się przed erą Farmville. Niektóre z tych gier stworzyłem 2-letnią historię – takie rzeczy jak Posiadane, miałem miliony „dolarów” (nie prawdziwe pieniądze, wirtualna posiadana waluta). Wydałem niewielkie kwoty w kredytach na inne aplikacje, nic wielkiego, chciałem wesprzeć programistów aplikacji, a także mieć więcej zabawy. Z biegiem czasu dodałem więcej znajomych z RL (z prawdziwego życia) i zacząłem polegać na tym jako na sposobie komunikowania się z nimi.”

Pod koniec 2009 roku Amber próbowała zalogować się na swoje konto na Facebooku. Po wykonaniu tej czynności odkryła, że ​​została zawieszona i nie była w stanie uzyskać dostępu do swojego konta. Do dziś nie wie dlaczego.

„Facebook nie wypuszczał tych informacji – poza przekazaniem mi podstawowej odpowiedzi na temat„ grania w system ”, nie nawiązują ze mną korespondencji w tej sprawie ani nie podają przyczyny mojej konkretnej sprawy i nie przywrócą konto. Zostałem zablokowany z konta bez wcześniejszego ostrzeżenia lub informacji, aby naprawić sytuację”.

Z wyłączonym kontem i bez możliwości przywrócenia go, została odłączona od przyjaciół i rodziny.

Zbanowanie z Facebooka prawie kosztowało mnie pracę

Decyzja o dezaktywacji konta na Facebooku miała również poważne konsekwencje dla jej życia zawodowego. Jako osoba, która zbudowała karierę w mediach społecznościowych, arbitralne i doraźne usunięcie konta na Facebooku było katastrofą. Zapytałem Amber o wpływ zakazu korzystania z Facebooka na jej karierę zawodową.

„To miało ogromny wpływ. W tym czasie zawierałem kontrakt z ogromną globalną firmą, która założyła swoją pierwszą pilotażową stronę na Facebooku. Nikt inny nie mógł uzyskać dostępu do tej strony. Musiał zostać porzucony. Narażało to zarówno moją reputację, jak i reputację organizacji. Poza tym byłem administratorem wielu innych stron z mojej poprzedniej pracy (firma niestety zlikwidowana) – tak jak większość z nich już miała administratorzy alternatywni i ja byłem w trakcie ich pełnego przekazywania, zniknęli na chwilę, ale najwyraźniej Facebook miał dobry rozsądek, aby przywróć je”.

Właśnie utworzyłem nowe konto.

Rozmawiając z Amber, masz namacalne zrozumienie wpływu bycia wykluczonym z największego na świecie portalu społecznościowego.

Decyzja Facebooka o dezaktywacji konta Amber nie powstrzymała jej przed ponownym dołączeniem do Facebooka. Wkrótce po odkryciu, że jej konto zostało dezaktywowane, po prostu otworzyła nowe konto. Próby rozumowania z pracownikami Facebooka były bezowocne, a jej cierpliwość dobiegła końca.

„Właśnie utworzyłem nowe konto. To naprawdę proste. Wiele osób może mieć to samo nazwisko, a jedna osoba może używać alternatywnych adresów IP, więc jedyny unikalny identyfikatorem, z którego może korzystać Facebook, jest Twój adres e-mail (a potem oczywiście Twoja próżność) adres URL/nazwa użytkownika). Adresy e-mail nie są trudne do zdobycia, więc użyłem alternatywnego dla nowego konta.”

Jedną rzeczą, która od razu rzuca się w oczy podczas rozmowy z nią, jest głębia jej nieufności do Facebooka. Mimo reaktywacji konta pod pseudonimem nie gra już obsesyjnie w gry na Facebooku, jak kiedyś, i nie kupuje już wirtualnej waluty.

„Facebook stracił w tym momencie swój blask. Powodem, dla którego nigdy więcej nie grałem w gry, jest to, że zbudowałem tak dużo wirtualnej pamięci podręcznej, że byłem całkowicie zniechęcony… Nie było warto. Po prostu nie było tego warte. Miałem przyjaciół w grze i w prawdziwym życiu na tak wielu poziomach, że nigdy nie nadrobiłbym zaległości i nie mogłem już z nimi grać”.

„W sumie jestem na Facebooku około 5,5 roku – około 3,5 roku w moim obecnym wcieleniu. Tak więc ten styl osi czasu, który opublikowali w zeszłym roku, nie jest prawdziwym odzwierciedleniem całej mojej obecności na Facebooku. Nie dodaję żadnych kamieni milowych, ponieważ nie przeszkadza mi to, że można je po prostu usunąć na ich zachciankę. Nie dodaję niczego, co mógłbym chcieć zachować dla potomności, chyba że jest to bezpiecznie zapisane gdzie indziej”.

Zapytałem Amber, czy kiedykolwiek była w stanie uzyskać dostęp do swojego oryginalnego konta. „Nigdy tego nie zrobiłam”, powiedziała. Następnie zapytałem ją, czy jest zdenerwowana tym, co się wydarzyło i jak czuje się w związku z Facebookiem w ciągu ostatnich lat, miała to do powiedzenia.

„Jeśli za coś nie płacisz, jesteś produktem. Płacisz za telefon i usługę, ale nie płacisz za Facebooka. Straciłem wielu starych przyjaciół. Było kilku ludzi, z którymi kontaktowałem się w sieci od dziesięciu lat, ale nasze stare fora wymarły wraz z pojawieniem się Facebooka, więc przenieśliśmy się do znajomych. Kiedy straciłem stare konto, straciłem przyjaciół. Chciałbym móc je ponownie znaleźć, ale uznałem to za niemożliwe bez żadnego innego istniejącego połączenia z nimi. Często o nich myślę”.

Błąd w systemie

Pod pewnymi względami możesz zrozumieć, dlaczego Facebook często popełnia tak ogromne błędy. Posiada bazę użytkowników liczącą ponad pięćset milionów i tylko pięć tysięcy pracowników. To największy pojedynczy portal społecznościowy na świecie. Jego największy rywal, Twitter, ma tylko ćwierć miliarda użytkowników.

W rezultacie możesz prawie zrozumieć, dlaczego popełniają błędy. Musi być ciężko pilnować społeczności liczącej pół miliarda. Możesz prawie wybaczyć ich skłonność do strzelania jako pierwsza i zadawania pytań później.

Mając to na uwadze, istnieje jednak poważna możliwość poprawy, jeśli chodzi o sposób, w jaki Facebook radzi sobie z podejrzeniem dostrzeżonych naruszeń warunków korzystania z usług.

Rozmawiając z Markiem i Danem, zauważyłem, że Facebook był gotów zawiesić swoje konto, mimo że miał osobiście rozmawiał z przedstawicielami Facebooka i przekazywał im informacje dotyczące ich prawdziwych tożsamość.

W wyniku takich wysiłków naprawdę nigdy nie powinni byli mieć możliwości usunięcia swojego konta na Facebooku.

Jest również całkowicie niedopuszczalne, że Dan i Amber jeszcze nie zreaktywowali swoich kont na Facebooku, a Markowi udało się przywrócić swoje konto dopiero po rozmowie z mediami. Rzeczywiście, Mark mógł rozmawiać z mediami tylko dlatego, że jego historia była szczególnie niezwykła ze względu na to, że podzielił się swoim imieniem i nazwiskiem z jednym z najmłodszych miliarderów na świecie.

Można również kwestionować skuteczność zdolności Facebooka do blokowania podejrzanych o nieuczciwych użytkowników. Pomimo usunięcia kont, zarówno Dan, jak i Amber byli w stanie otworzyć nowe przy minimalnym zamieszaniu.

Markowi i Danowi powiedziano, że ich konta zostały zawieszone z powodu podejrzeń o fałszywą tożsamość. W przypadku Marka było to wynikiem udostępnienia nazwiska założycielowi Facebooka, a w przypadku Dan, jego konto zostało zawieszone z powodu posiadania nazwiska, które jest dzielone tylko z jednym innym osoba.

Jednak Amber nadal nie ma pojęcia, dlaczego jej konto zostało usunięte. Jeśli Facebook jest przygotowany do egzekwowania swoich warunków korzystania z usług, powinien być przygotowany do informowania ludzi bez dwuznaczności o ich podejrzeniu przestępstwa.

Straszne konsekwencje błędu administracyjnego

Jedyną rzeczą, która rzuciła mi się w oczy podczas rozmowy z Amber, było to, jak katastrofalne może być usunięcie z Facebooka.

Jej zawieszenie omal nie wykoleiło kampanii w mediach społecznościowych dużej, międzynarodowej firmy. Spowodowało to, że straciła kilku swoich najstarszych przyjaciół. Spowodowało to utratę zaufania do instytucji, z której prawie wszyscy korzystamy do obsługi naszych interakcji społecznych.

Jeśli błąd administracyjny na stronie internetowej może spowodować utratę starych znajomych i potencjalnie utratę ich profesjonalna reputacja, powinniśmy kwestionować rolę, jaką Facebook odgrywa w naszym życiu i czy jesteśmy zbyt zależni na tym.

Skontaktowaliśmy się z Facebookiem i poprosiliśmy o komentarz do tej historii. Zapytani, w jaki sposób identyfikują naruszenia warunków korzystania z usługi, odpowiedzieli:

„Ludzie zgłaszają treści lub konta do Facebooka za pomocą linków do raportowania, które można znaleźć na każdej stronie Facebooka. Po przesłaniu zgłoszenia Facebook zbada problem i określi, czy treść powinna zostać usunięta zgodnie z zasadami Facebooka”.

Powiedzieli również, że ich polityka dotycząca postępowania z osobami, które naruszają ich TOS, zależy od konkretnej złamanej zasady.

„Jeśli treść narusza nasze zasady, usuniemy ją. Na przykład, jeśli zdjęcie narusza nasze wytyczne dotyczące nagości, usuniemy je i powiadomimy o tym osobę, która je opublikowała. Jeśli ktoś korzysta z Facebooka pod fałszywą tożsamością, usuwamy profil”.

Matthew Hughes jest programistą i pisarzem z Liverpoolu w Anglii. Rzadko można go znaleźć bez filiżanki mocnej czarnej kawy w dłoni i absolutnie uwielbia swojego Macbooka Pro i swój aparat. Możesz przeczytać jego bloga na http://www.matthewhughes.co.uk i śledź go na Twitterze pod adresem @matthewhughes.