Reklama
Jednym z powodów gwałtownego wzrostu popularności Internetu jest koszt większości treści online - a raczej brak kosztów. Nie oznacza to jednak, że treść jest bezpłatna. Prawie każda witryna jest obsługiwana przez reklamy (w tym MakeUseOf), a witryny są opłacane za wyświetlanie ich za kliknięcie lub, w niektórych przypadkach, za stałą miesięczną opłatą.
Jednak niektórzy próbują odsunąć reklamy na bok, używając rozszerzeń przeglądarki lub funkcji, które je blokują. Nie ma wątpliwości, że reklamy mogą być denerwujące, ale bez przychodów z reklam nie byłoby nic do przeczytania. Co to oznacza dla Internetu? Czy może wystąpić spirala spadkowa?
Szukasz darmowego lunchu
Osobiście nie jestem fanem używania „uprawnienia” świata jako zniewagi. Wydaje się jednak, że dotyczy to wielu osób, które korzystają z rozszerzenia blokującego reklamy w celu usunięcia reklam z ulubionych witryn. Eksperyment Ars Technica, w którym witryna uniemożliwiała użytkownikom korzystającym z blokad reklam wyświetlanie treści witryny, był doskonałym przykładem. Podczas gdy niektórzy fani wspierali, inni zachowywali się tak, jakby Ars odmawiał tego, co słusznie należało do nich.
To jest definicja uzyskiwania czegoś za nic. Każdy, kto decyduje się nie wyświetlać reklam w witrynie, dokonuje świadomego wyboru, aby nie obsługiwać danej witryny, z kilkoma wyjątkami (kilka stron oferuje premię subskrypcje które usuwają niektóre lub wszystkie reklamy).
Tak, reklamy mogą być irytujące, ale to jedyny sposób, w jaki witryny mogą dostarczać treści bez pobierania opłat. Niektórzy twierdzą, że reklama jest przestarzałym modelem biznesowym, ale jak dotąd zastępuje ją jednorożec - stworzenie, które jest fajne do myślenia, ale ostatecznie mityczne.
Ponosić konsekwencje
Sugestie, że programy blokujące reklamy są zgodne z zasadami etyki, pozostają wątpliwe. Oczywiste jest, że bez przychodu na wsparcie wysokiej jakości treści ta zawartość zniknie, a świat będzie z tego powodu gorszy.
Nowoczesne amerykańskie media stanowią doskonały przykład tego, co dzieje się, gdy dochody się wyczerpią. Konsolidacja znalazła większość amerykańskich mediów drukowanych i telewizyjnych w rękach zaledwie kilku firm, które posiadają znaczną potęgę kulturową i mają niewielką motywację do dbania o faktyczne zgłaszanie zdarzeń.
Wyścig o najbardziej zgniły wynik z dna jest teraz tworzenie programów dziennikarstwa obywatelskiego 7 stron z dziennikarstwem obywatelskim dla wiadomości z crowdsourcingu Czytaj więcej takich jak „iReport” CNN, w którym niewykwalifikowani amatorzy przesyłają własne filmy, zdjęcia i komentarze. Jak można się spodziewać, jakość iReportu jest fatalna. CNN szybko wyróżnia każdy porządny klip, ale zagłęb się w iReport, a znajdziesz mnóstwo okropnych zdjęć i ledwo wyjaśnione filmy, z których wiele jest wyłożonych opisami zawierającymi błędnie napisane słowa i niedokończone zdania.
Gdyby reklamy Jak wyświetlić skuteczność AdSense w Google Analytics i dlaczego chcesz Czytaj więcej zniknęło ze wszystkich dzisiejszych stron, oto co stanie się z siecią. Większość witryn musiałaby polegać na subskrypcjach, modelu przychodów, który jedynie zachęcałby do konsolidacji. Reszta sieci przekształciłaby się w iReports - niespójne, amatorskie i mało inspirujące bezładne działanie.
Mało prawdopodobni bohaterowie
Wszystko to wydaje się bardzo zgubne. Rozszerzenia blokujące reklamy nie są trudne w użyciu, a niektóre przeglądarki internetowe (Opera, patrzę na ciebie) zaczynają domyślnie zawierać tę funkcję. Chociaż już spierałem się, dlaczego blokowanie reklam jest złym pomysłem, jest wielu ludzi, którzy po prostu nie dbają o to i chętnie pożerają treści, nigdy ich nie wspierając. Więc co sprawi, że będziemy ślizgać się po tym zboczu?
Microsoft i Google.
Tak, ci dwaj korporacyjni giganci nie wydają się najlepszym wyborem dla szafarzy o jakości online. Microsoft był zaangażowany w liczne wcześniejsze spory antymonopolowe, a Google jest dla nich nowym celem. Jednak na razie interesy tych dwóch firm są zgodne z interesami osób, które chcą bezpłatnie oglądać wysokiej jakości treści w Internecie.
Połączenie jest oczywiste. Google czerpie większość swoich przychodów z reklam. Microsoft również chciałby mieć część tego działania. Ponadto obie firmy dystrybuują przeglądarki internetowe. Microsoft Internet Explorer i Google Chrome razem stanowią około 65% wszystkich użytkowników sieci. Google jest także właścicielem najpopularniejszy mobilny system operacyjny.
Tak długo, jak Google i Microsoft pozostaną potężnymi firmami mającymi duży wpływ na to, jak ludzie postrzegają Internet, reklama pozostanie głównym sposobem generowania przychodów. Część użytkowników może blokować reklamy, ale firmy te nigdy nie pozwoliłyby im zagrozić swoim modelom biznesowym, co z kolei chroni witryny, które opierają się na reklamach w celu generowania przychodów.
Wniosek
Jeśli zależy Ci na witrynach, które odwiedzasz, i chcesz, aby odniosły sukces, nie powinieneś używać programu blokującego reklamy. To takie proste. Po prostu powiedz „nie” blokowaniu reklam!
To powiedziawszy, rozszerzenia blokujące reklamy nie zabijają Internetu i nie mają nadziei na to w najbliższej przyszłości. Pomimo tego, co uważają niektórzy zwolennicy blokowania reklam, stosowanie reklam do generowania przychodów jest dominującym paradygmatem i prawdopodobnie pozostanie dominujące przez dziesięciolecia. Jeśli zostanie przerwany, nie będzie tak, ponieważ niektórzy maniacy blokują reklamy, ale raczej z powodu wyeliminowania neutralności sieci.
Daj nam znać, co myślisz w komentarzach. Blokujesz reklamy czy nie?
Matthew Smith jest niezależnym pisarzem mieszkającym w Portland w stanie Oregon. Pisze i edytuje także dla Digital Trends.