Reklama
Możesz uratować świat po jednej karcie: zarabiając kryptowaluty, takie jak Bitcoiny, bez żadnego wysiłku. I nawet nie musisz zrozumieć, czym tak naprawdę jest Bitcoin! Chociaż pomaga wiedzieć, skąd pochodzą twoje „pieniądze”.
Jeśli wiesz coś o Bitcoinie, to wiesz, że kryptowaluty muszą być „wydobywane”. Możesz przekazać moc komputera, aby wziąć udział w kryptowalutowa sieć peer-to-peer, a otrzymasz „monety” proporcjonalne do ilości mocy obliczeniowej, którą przekazujesz sieci.
Jak wydobywać kryptowalutę na cele charytatywne
Podaruj swoją kartę jest organizacją charytatywną, która zabiera wydobytą kryptowalutę (lub dowolną inną walutę) i pomaga zbierać pieniądze z ważnych powodów.
Dobrą wiadomością jest to, że nie musisz przeglądać żadnych szczegółów technicznych wydobywania kryptowalut. Musisz po prostu pozostawić otwartą jedną kartę z załadowaną na niej witryną.
Trzy proste kroki to:
- Przeglądaj do Podaruj swoją kartę.
- Wybierz godną przyczynę spośród opcji po lewej stronie.
- Przełącz przełącznik po prawej stronie na Na pozycja.
Witryna wykorzysta zapasową moc procesora komputera do wydobycia cyfrowej waluty dla przyczyny. Karta Darowizny wydobywa cyfrową walutę o nazwie Monero który potrzebuje mniej mocy obliczeniowej do wydobywania w porównaniu do Bitcoin i Ethereum.
Czy to może zrobić wgniecenie?
Mike Bodge, twórca mówi, że wydobywanie kryptowaluty to długa gra. Proponuje tę perspektywę na stronie Informacje:
„Załóżmy, że możesz zarobić 0,05 USD za pozostawienie tej rzeczy w zakładce przeglądarki przez cały dzień. 0,05 USD x 100 000 użytkowników x 365 dni = 1 825 000 USD na cele charytatywne.
Nieźle jak na roczną otwarcie jednej dodatkowej karty, kiedy utrzymujesz tak wiele z nich otwartych każdego dnia. Oczywiście powodzenie tej inicjatywy będzie w dużej mierze zależeć od liczby godnych osób, które podarują kartę. Szerz nowinę.
Czy kiedykolwiek poświęciłeś swój czas bezczynności na dobrą sprawę? Jaki był konkretny projekt gridowy? Co sądzisz o Wpłać swoją kartę?
Saikat Basu jest zastępcą redaktora ds. Internetu, systemu Windows i wydajności. Po usunięciu brudu MBA i dziesięcioletniej kariery marketingowej pasjonuje go pomaganie innym w doskonaleniu umiejętności opowiadania historii. Szuka brakującego przecinka Oxford i nie znosi złych zrzutów ekranu. Ale pomysły dotyczące fotografii, Photoshopa i produktywności uspokajają jego duszę.