Reklama

Nie brakuje osób, które chcą zostać następnym prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki. Ale poza wielkimi nazwiskami - Marco Rubios, Hillary Clintons i Bernie Sanders - jest legion szaleńców i żartów, o których prawdopodobnie nie słyszałeś.

W 2012 roku Vermin Supreme uruchomił bilet Demokrata z przyrzeczeniem, że da każdej osobie w Ameryce bezpłatny kucyk. W 2008 r. Jack Sheppard kandydował na prezydenta jako republikanin, jednocześnie działając zgodnie z prawem. Był poszukiwany za podpalenie i prowadził kampanię ze swojej willi w Rzymie.

W 1996 roku Georgiana Doerschuck ubiegała się o prezydenta z przyrzeczeniem zbanuj wszystkie komputery ze Stanów Zjednoczonych.

Czekaj, co?

Biorąc pod uwagę, że najprawdopodobniej czytasz ten artykuł na komputerze, kampania Doerschucka była żałosną porażką. W szkole podstawowej w New Hampshire przyciągnęła zaledwie 140 głosów. To tylko 22 więcej niż Billy Joe Clegg, który podobnie działał jako republikanin w New Hampshire na platformie zastępującej Organizację Narodów Zjednoczonych 200-osobowym zespołem SWAT w każdym kraju.

Po raz pierwszy dowiedziałem się o Doerschuck z klipu na YouTube pobranego z filmu dokumentalnego PBS z 1996 roku pod tytułem „Dlaczego nie mogę być prezydentem”, która popatrzyła na kandydatów z marginesu w tym czasie. Na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że wygląda jak uprzejmy, nieco ekscentryczny starszy hipis. Klip rozpoczyna się od jej ruchów grzbietowych w lokalnym basenie miejskim, po czym przechodzi do niejasnej rozmowy o tym, jak ćwiczenie uwalnia „nie-depresyjne hormony endorfiny”. Istotnie, znaczna część jej platformy miała zdecydowanie charakter ekologiczny. Doerschuck chciał zamknąć wszystkie elektrownie jądrowe w kraju i zastąpić je energią odnawialną - energetyką wodną, ​​energią słoneczną i turbinami wiatrowymi.

Ale jej głównym zmartwieniem był głęboko luddyjski charakter. Powiedziała, że ​​jej pierwszym działaniem jako prezydenta będzie wydanie zarządzenia zakazującego wszystkich komputerów. Czemu? Była głęboko zaniepokojona ryzykiem, jakie stanowi promieniowanie elektromagnetyczne (EM), które według niej jest przyczyną raka.

Efekty czegoś promieniowanie elektromagnetyczne przenoszone przez komputer Czy promieniowanie elektromagnetyczne jest niebezpieczne? Jak się chronić?Czy w końcu telefony komórkowe mogą powodować raka? Media z pewnością wiedzą, jak przekręcać fakty. Jak promieniowanie emitowane przez elektronikę naprawdę wpływa na twoje ciało? Cóż, uspokój się! Nie jest tak źle. Czytaj więcej są gorąco dyskutowane. Według artykułu opublikowanego w 2012 r. W Zdrowie środowiskowe i zawodowe, która mówi, że laptop znajdujący się blisko ludzkiego ciała wytwarza prądy elektromagnetyczne, które mieszczą się w nim wygodnie Wytyczne Międzynarodowej Komisji Ochrony przed Promieniowaniem Niejonizującym (ICNIRP), ale „nie są” nieistotny". Zasilacze komputerowe wytwarzają jednak prądy elektromagnetyczne o 71% do 483% wyższe niż odpowiednie dla dorosłych. Jednak jeden z wiodących brytyjskich organów ds. Raka - Cancer Research UK - twierdzi, że jest „Brak rozstrzygającego linku” między promieniowaniem elektromagnetycznym a rakiem.

Promieniowanie Doerschuck

Tak przekonana o szkodliwym wpływie komputerów na ludzkie ciało, obiecała nawet, że jako pierwsza przestanie korzystać z komputerów po wybraniu. Mimo sprzeciwu wobec nich była całkowicie zależna od nich w branży wydawniczej.

Mimo że zainwestowała znaczną sumę własnych pieniędzy w kampanię, a nawet przeniosła się do New Hampshire, aby lepiej sprzedawać się lokalnym wyborcom, nie przeszła obok New Hampshire. Zmarła w Palm Beach na Florydzie w 2010 roku w wieku 81 lat.

Ale czy była w błędzie?

Naprawdę łatwo jest odrzucić Georgianę Doerschuck jako zwykłą manifestację szalonego marginesu amerykańskiej polityki. Ale o to chodzi - nie jest. Wiele z tego, co powiedziała, było bardzo trafne i niesamowicie prorocze.

W wywiadzie wideo (do którego odsyłaliśmy powyżej) wyraża niechęć i podejrzenie do Internetu oraz sprawia, że ​​Internet może później doprowadzić do utraty wolności i naruszyć prywatność zwykłych ludzi obywatele.

W większości przypadków tak się stało. Wiele zachodnich agencji wywiadowczych zostało oskarżonych o prowadzenie masowych - często nielegalnych - programów nadzoru. GCHQ ma POLICJA KARMA i MUTANT BROTH GCHQ's Spying On You: Poznaj KARMA POLICE i MUTANT BROTHNieznany wcześniej program szpiegujący „KARMA POLICE” rejestruje nawyki przeglądania Internetu przez każdego użytkownika w dowolnym miejscu na świecie. Myślałem, że NSA są złe? Wciąż są w pokoju dziecinnym w porównaniu do GCHQ. Czytaj więcej , NSA ma Pryzmat Co to jest PRISM? Wszystko co musisz wiedziećNarodowa Agencja Bezpieczeństwa w USA ma dostęp do wszelkich danych, które przechowujesz u amerykańskich dostawców usług, takich jak Google Microsoft, Yahoo i Facebook. Prawdopodobnie monitorują też większość ruchu przepływającego przez ... Czytaj więcej , a kanadyjski CSE posiada wyrafinowany wachlarz cyberbroni Spooked: Inside the Secretive Secret Spy Agency Czytaj więcej .

Powiedziała również, że Internet „Klapsy pańszczyzny”. Z tym też trudno się kłócić. Mimo że daje nam niezliczone możliwości, Internet umożliwił stworzenie „gig gospodarki” Co to jest gospodarka dzielenia się i co to dla ciebie znaczy?To naprawdę zwykli ludzie zaspokajający popyt przy pomocy posiadanych zasobów, aby osiągnąć zysk - ale jak to wygląda? Czytaj więcej zmieniło to wcześniej wynagradzanych pracowników w łatwych do odrzucenia „niezależnych kontrahentów”, którzy cieszą się skromną ochroną. W przypadku sterowników Uber i Lyft, TaskRabbits i Handy Cleaners bezpieczeństwo pracy jest niewielkie. Płace nie są gwarantowane i nie ma prawa do weekendu ani płatnego urlopu.

Doerschuck-Uber

Cała koncepcja wartości siły roboczej została zasadniczo obniżona do czegoś, co można przywołać ze smartfona i kosztuje 20 USD.

Nie zrozum mnie źle - nie mówię, że komputery powinny zostać zbanowane. Jest to oczywiście szalony. Ale wpływ komputerów i Internetu na nasze społeczeństwo nie był całkowicie pozytywny i należy to sobie uświadomić.

Kto jeszcze nienawidzi komputerów?

Co ciekawe, Doerschuck nie jest jedyną osobą, której celem jest pozbycie się komputerów. W całej historii wiele rządów i organizacji zdrowo podejrzewało technologię.

Weźmy na przykład maleńkie królestwo Bhutanu, które leży wygodnie między Indiami i Chinami w falistych górach Himalajów. W miarę narodów Bhutan jest aberracją.

Nie mierzy rozwoju kraju pod względem produktu narodowego brutto, ale raczej szczęścia narodowego brutto. Większość ludzi żyje prostym wiejskim stylem życia, a do 2008 r. Kraj był pod absolutną kontrolą Smoczego Króla Jigme Wangchuka. A przed 1999 r. Telewizja i Internet zostały zakazane z obawy, że osłabią one ściśle związane z narodem wartości kulturowe.

Doerschuck-Bhutan

Krajową usługę internetową i e-mailową uruchomiła królowa Ashi Wangchuk oraz uruchomiono nowego dostawcę usług internetowych o nazwie Druknet. Chociaż z powodu trudnego i bezlitosnego terenu kraju, wdrażanie było powolne. Według Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego tylko 29% Bhutańczyków ma dostęp do Internetu.

A w 2013 r. Stan Floryda przypadkowo zbanował wszystkie komputery i smartfony, dzięki niektórym źle napisanym przepisom mającym na celu uniemożliwienie użytkownikom kawiarni internetowych dostępu do stron hazardowych.

Warto również zauważyć, że sprzeciw wobec Internetu - i ogólnie komputerów - przejawiał się w aktach przemocy. W latach 80. francuska grupa anarchistyczna CLODO (Komitet ds. Likwidacji i Subwersji Komputerów lub Comité Liquidant ou Détournant les Ordinateurs) bombardował biura Sperry UNIVAC, które były wówczas ważnym producentem komputerów. Ich motywacją były obawy, że skomputeryzowane przetwarzanie danych może ostatecznie stać się narzędziem służącym do tłumienia sprzeciwu. W oświadczeniu wydanym francuskim mediom powiedzieli: „Komputer jest ulubionym narzędziem dominanta. Służy do wykorzystywania, zapisywania plików, kontrolowania i represji ”.

Otwarta puszka Pandory

Oczywiście nie ma możliwości, aby komputery zostały zbanowane. Nie w 1996 roku. Zdecydowanie nie w 2015 roku. Jesteśmy po prostu zbyt zależni od nich. Żyjemy w sieciowym świecie, w którym każda branża jest w pewien sposób skomputeryzowana. To jest Puszka Pandory, która została nieodwracalnie otwarta.

Ale czy możemy korzystać z komputerów w sposób, który nie „klapsa tyranii” i „klapsa poddaństwa”? Chyba tak. Co myślisz? Daj mi znać w komentarzach poniżej.

Kredyty fotograficzne: Laptop w ogniu przez VIGE.CO przez Shutterstock, Ostrzeżenie przed promieniowaniem (Ernst Moekis), Bhutan (Xiaojun Deng), Uber w Pekinie (Bailadow)

Matthew Hughes jest programistą i pisarzem z Liverpoolu w Anglii. Rzadko można go znaleźć bez filiżanki mocnej czarnej kawy w dłoni i absolutnie uwielbia swojego Macbooka Pro i aparat. Możesz przeczytać jego blog na http://www.matthewhughes.co.uk i śledź go na Twitterze na @matthewhughes.