Reklama

Google Trends jest dość uczciwym wskaźnikiem aktualnych wiatrów w sieci. Pomaga nam zrozumieć popularne wyszukiwania, a także pozwala nam spojrzeć w przeszłość i zobaczyć trendy historyczne. Niedawno Google nieco wygodniej jest otrzymywać powiadomienia e-mail o Trendach Google. Możesz teraz subskrybować swoje ulubione tematy wyszukiwania, „najgorętsze trendy” dla dowolnego kraju i najlepsze amerykańskie listy przebojów.

Powiadomienia e-mail dotyczą umieszczenia odpowiednich informacji we właściwym czasie. Trendy Google są w czasie rzeczywistym, ale musisz regularnie odwiedzać witrynę i wpisywać słowa kluczowe, jeśli szukasz czegoś konkretnego. Powiadomienia e-mail są cykliczne, ale pozwalają uzyskać bardziej pasywny przegląd popularnych trendów. W tej chwili Google oferuje dwa przedziały czasowe po kliknięciu subskrypcji - Około raz w tygodniu i Około raz w miesiącu. Google mówi również, że „jak często” to tylko przybliżone oszacowanie i będzie się różnić w zależności od tematu i czasu.

instagram viewer
Powiadomienia o Trendach Google

Jeśli wejdziesz do Popularne wyszukiwania dostępne są natychmiastowe opcje. Możesz także ustawić powiadomienia dla „gorących wyszukiwań”, używając opcji „Najgorętsze”, „Gorętsze” lub „Gorące”.

Powiadomienia o Trendach Google

Możesz dodać wiele subskrypcji i zarządzać nimi wszystkimi z nowej sekcji „Subskrypcje”. Możesz precyzyjnie dostroić ich częstotliwość zgodnie z własnymi wymaganiami. Łapanie trendów jest naprawdę przydatne dla właścicieli firm, analityków handlowych, ekspertów SEO, blogerów, studentów i każdego, kto jest zainteresowany tym, jak wiadomości się zmieniają w Internecie.

Jeśli kiedykolwiek korzystałeś z Google Alerts, docenisz wartość tej podobnej zautomatyzowanej usługi. Dzięki nowej usłudze powiadomień Trends łatwiejsze będzie obserwowanie odpływu i przepływ pasywny. Czy to może być zabójca Google Alerts?

Skorzystaj z niego i powiedz nam wszystko o wygody, jaką daje… lub śmiało narzekaj na chaotyczną skrzynkę odbiorczą.

Źródło: Wyszukiwanie wewnętrzne

Saikat Basu jest zastępcą redaktora ds. Internetu, systemu Windows i wydajności. Po usunięciu brudu MBA i dziesięcioletniej kariery marketingowej pasjonuje go pomaganie innym w doskonaleniu umiejętności opowiadania historii. Szuka brakującego przecinka Oxford i nie znosi złych zrzutów ekranu. Ale pomysły dotyczące fotografii, Photoshopa i produktywności uspokajają jego duszę.