Ben, masz szczęście, że często dostajesz pedantyczne komentarze. Musisz pisać na poziomie intelektualnym o wiele wyżej niż większość pisarzy tutaj. Dobra robota!

W rzeczywistości tak, byłoby wspaniale zmienić „utwór” na „utwór” (termin obejmujący wszystkie osoby). Dobrą zasadą przed nazwaniem czegoś „piosenką” jest postawienie prostego pytania: kto śpiewa?. Nadal nie jest w 100% odporny, ale w większości działa. Piosenka jest FORMĄ muzyczną, podobnie jak sonata, fuga itp. W przeciwieństwie do tego, co wspomniano w powyższym komentarzu, może istnieć piosenka bez piosenkarza, pod warunkiem, że przylega do formy. Jednym z przykładów są liczne standardy jazzowe, które są interpretowane bez śpiewania, tylko muzycy grający melodię na instrumentach.

Jeśli chodzi o termin „klasyczny”, tak, jest to problematyczne, ale mogę z nim żyć, ponieważ jest powszechnie używany przez większość ludzi w odniesieniu do większości muzyki nie popowej. Byłoby miło, gdyby ludzie używali odpowiednich terminów (barokowy dla Bacha, klasyczny dla LvB itp.), Szczególnie w takich artykułach, ale to nie moja wołowina w tym poście. Mówiąc o...

instagram viewer

Ważnym problemem jest dla mnie naiwne przekonanie, że „The Complete Works” Bacha może istnieć na liście odtwarzania Spotify! W przeciwieństwie do współczesnej muzyki, która powstaje głównie w studio i istnieje po nagraniu i wydaniu, dzieło kompozytora znajduje się w notatkach pisanych. Każde WYKONANIE (solisty, orkiestry, dyrygenta itp.) Jest nową, całkowicie unikalną interpretacją tych nut. Słuchanie 48 Preludiów i fug Bacha autorstwa Glenna Goulda lub Keitha Jarretta to tak radykalnie różne doświadczenie, które może sprawić, że nowicjusz polubi lub nie podoba się ten sam utwór muzyczny. W tym sensie wahałbym się nadać Spotify zaszczyt posiadania „Kompletnych dzieł” dowolnego kompozytora. Może mieć wersję X „The Works of Bach” (lub kilka wersji) ...

Twoje zdrowie.